Jerzy Dudek dobrze wie, jak ważne dla Realu Madryt i FC Barcelona jest El Clasico. Sam miał okazję brać udział w tym wydarzeniu, do którego oba zespoły przygotowują się znacznie wcześniej i mocniej niż do innych spotkań.
Najbardziej w pamięć polskiemu bramkarzowi zapadła porażka 0:5 na Camp Nou, wówczas Real prowadził Jose Mourinho. - Szatnie gospodarzy i gości na tym stadionie dzieli około 40 metrów, ale doskonale słyszeliśmy głośną radość Barcelony. W pewnym momencie, gdy wszyscy się przebierali, wchodzi Mourinho i mówi: "Zapamiętajcie tę chwilę i te okrzyki. Oni zachowują się, jakby zdobyli mistrzostwo świata. A to dopiero początek tej rywalizacji!" - wspominał Dudek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Po chwili trener zapytał asystenta, Aitora Karanki, jaki jest plan na kolejny dzień. Usłyszał, że we wtorki mamy trening. Jose chwilę się zastanowił, pokręcił głową i rzucił: "Nie, nie, żaden trening. Macie wolne". Mocno się zdziwiliśmy, po takiej klęsce wielu z nas oczekiwało, że będziemy nie tyle trenować, co wręcz zapier... I to pewnie dwa razy dziennie. Mourinho miał jednak swój plan. "Daję wam proste zadanie", powiedział. "Chcę, żebyście zamiast na trening poszli z rodzinami do centrum Madrytu. Idźcie zjeść obiad, zrobić zakupy. Skonfrontujcie się z kibicami, swoją i ich traumą" - mówił były bramkarz Realu. Te rady przyniosły efekt. Królewscy wyczyścili głowy i mimo tak bolesnej porażki, byli w stanie przystąpić do kolejnych spotkań z dobrym nastawieniem.
O randze El Clasico nikogo przekonywać nie trzeba. Dla obu ekip to coś więcej niż kolejny zwyczajny ligowy mecz. W tym roku dla Realu jest o tyle ważny, że zespół nie radzi sobie zbyt dobrze. Po 15 spotkaniach ma na koncie dziewięć zwycięstw, cztery remisy i dwie porażki, co daje im 31 punktów i czwarte miejsce. FC Barcelona jest niepokonana, ma o 11 "oczek" więcej i jest liderem tabeli.
- Ostatnio Ronaldo rozkręcał się po kiepskim początku sezonu. Po zadyszce nie ma już śladu. Trzeba pamiętać, że Real zawsze prezentuje się lepiej, kiedy gra pod presją. W wielkich meczach Królewscy pokazują klasę. Według mnie od początku muszą rzucić się do ataku. Niezależnie od wyniku, będzie gadanie, że "mistrzostwa nie zdobywa się w grudniu", albo że "kilkupunktowa przewaga na tym etapie to nic ważnego", jednak dla mnie porażka kończy sezon Realu w La Liga - zadeklarował Dudek.
Początek spotkania o godz. 13:00.
ZOBACZ WIDEO: Real Madryt? Nie! To Anglia jest przyszłością Roberta Lewandowskiego