"Boguś bez jaj, esport to jest i będzie duża kasa, ale to także świadectwo pewnej patologii. Siedzieć godzinami i walić w joystick?" - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek zwracając się w ten sposób do Bogusława Leśnodorskiego, byłego prezesa Legii Warszawa, który kupił niedawno drużynę esportową.
Jako że Boniek jest bardzo popularną osobą na Twitterze szybko rozgorzała dyskusja pod wpisem prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Włączyli się w nią nie tylko fani wirtualnego sportu, ale i sami zawodnicy. - Wydaje mi się, że nie ma czym się przejmować. Było widać, że pan Boniek nie zagłębił się w temat i napisał ten post raczej pod wpływem emocji. Nie była to przemyślana opinia. Dlatego tak jak powiedziałem - nie powinniśmy się przejmować tym wpisem - mówi nam Paweł Książek, redaktor naczelny Cybersport.pl i PR Manager ESL Polska.
Jego zdaniem wpis Bońka ani nie zaszkodzi esportowi ani też go nie rozpropaguje. - Nie wydaje mi się, żeby ten wpis zaszkodził. Ludzie, którzy powinni wiedzieć czym jest esport, to będą to wiedzieć. Każdy zdrowo myślący człowiek nie będzie bazował na takiej opinii tylko samemu sprawdzi jak to wygląda - dodaje i kiedy pytamy, jak często spotyka się z opiniami, że esport to "patologia", odpowiada: - Na szczęście rzadko, ponieważ esport nie jest patologią.
Na początku grudnia znany komentator telewizyjny Andrzej Twarowski napisał: "Nie ma co się oszukiwać. Sport w wersji granej przez żywych ludzi jest w odwrocie. Esport zamiecie wszystko. Z klasycznym sportem zmierzamy w stronę winyli". Wówczas Bogusław Leśnodorski skomentował ten wpis: "Nie wykluczam, ale liczę na to, że kawa nie wyklucza herbaty" - dodał z przekąsem.
Pewne jest, że esport jest coraz popularniejszy. Warto wspomnieć, że finał w League of Legends oglądało więcej osób niż... finały NBA. W ubiegłym roku w Polsce esport miał ponad 541 tys. unikalnych widzów (przewiduje się, że liczba ta urośnie do prawie 850 tys. w 2018 roku). Raport, który cytował portal wirtualnemedia.pl, podkreśla, że ta liczba jest tylko osiem razy mniejsza niż średnia oglądalność konkursu skoków narciarskich (średnio 4,25 mln widzów).
Trwa też dyskusja nad tym czy esport powinien wejść w skład dyscyplin olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO Czy z e-sportu można się w Polsce utrzymać? "Najwyższa znana mi pensja Polaka to 10 tysięcy euro"