Polska społeczność esportowa odpowiada prezesowi PZPN. "20000 twettów podchodzi pod lekką patologię"

Wpis na Twitterze prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który nazwał esport "patologią", wywołał lawinę komentarzy. Do dyskusji włączyło się wiele znanych osób z wirtualnego sportu.

Michał Mielnik
Michał Mielnik
członek drużyny Virtuspro Facebook / Virtus.pro / Na zdjęciu: członek drużyny Virtus.pro
We wtorek prezes PZPN Zbigniew Boniek napisał za pomocą Twittera do Bogusława Leśnodorskiego, że siedzenie po kilka godzin i "walenie" w joystick to patologia. Te słowa dość mocno odbiły się echem wśród społeczności esportowej w naszym kraju. Od razu odpowiedział Paweł "Innocent" Mocek - 24-letni zawodnik występujący w drużynie Sprout, który w przeszłości grał na najważniejszym turnieju CS'a, czyli Majorze. - Gratuluję opinii, chętnie pomogę zmienić to podejście - mówi. Kolejną osobą, która nie zgadza się ze słowami Bońka jest Paweł Książek - Menedżer ds. Public Relations ESL Polska.


A co powie Pan na to, że imprezę gier komputerowych w Katowicach przez pięć dni odwiedziło 173 tysiące osób? Co Pan powie na to, że najpopularniejszych polskich graczy śledzi więcej osób niż 90% zawodników Ekstraklasy? To mało?
— Paweł Książek (@KsiazekPawel) January 2, 2018


Jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w polskim esporcie, komentator, streamer oraz YouTuber - Piotr "izak" Skowyrski odparł Bońkowi, że przez zdecydowaną większość swojego życia "walił w joystick", a mimo to skomentował mecz reprezentacji Polski na Euro 2016 we Francji. Jak widać, dzięki "patologii" również można spełniać swoje marzenia.


Siedziałem i waliłem w joystick przez 3/4 życia i dzięki temu skomentowałem mecze Polski na Euro:) Przypadek? Nie sądzę!
— Piotr Skowyrski (@izaklive) January 3, 2018


Obojętni obok tych słów nie pozostali inni gracze w Polsce, nie tylko Counter-Strike'a. Zawodnik drużyny G2 Esports w sekcji Heartstone - Jakub "Lothar" Szygulski odpowiada dość dosadnie.


Bo kopanie kawalka martwej skory na trawie to jest cos bardziej nobilitujacego?
Skoro ma Pan taka opinie o esporcie, ze to patologia bo (domyslam sie) nie jest aktywnoscia fizyczna, to ma Pan taka sama opinie na temat szachow, brydza, pokera?
— G2 Lothar (@LotharHS) January 2, 2018


Do dyskusji dołączył także najpopularniejszy gracz CS:GO w naszym kraju - Jarosław "PashaBiceps" Jarząbkowski -  który zasugerował, że ponad 20 tysięcy tweetów to również jest patologia.


Panie Prezesie 20.000 tys tweetow to trochę stukania w ten telefon było , podchodzi pod lekką patologie
— paszaBiceps (@paszaBiceps) January 2, 2018


Jarosław Jarząbkowski jest jednym z najbardziej popularnych zawodników wśród młodzieży w naszym kraju. Jego profil na Facebook'u obserwuje ponad 830 tysięcy użytkowników, na Instagramie 469 tysięcy oraz na Twitterze 278 tysięcy. W swojej przeszłości wygrał jeden z turniejów rangi Major - czyli najważniejszych rozgrywek Counter-Strike'a. Dodatkowo został MVP całego eventu. Ponadto Jarząbkowski jest "twarzą" rosyjskiego MediaMarkt.

Swoje zdanie wypowiedział także drużynowy kolega Jarosława Jarząbkowskiego - Janusz "Snax" Pogorzelski. - Boniek jak napisał o esporcie to dziwne, że musiał o hajsie napisać. Pewnie boli go, że młodzi ludzie wchodzą w e-sport, a nie normalny sport i żal, bo więcej ciapy w kiermanie nie będzie.

Esport to ogromny biznes 

Według prezesa Bońka to patologia oraz "walenie w joystick". Warto jednak zauważyć, że od kilku lat esport w Polsce jak i na świecie staje się nie tylko rywalizacją między drużynami, ale przede wszystkim biznesem z ogromnymi pieniędzmi na stole. W 2017 roku pierwszy raz w historii rozgrywek esportowych, pula nagród wyniosła ponad... 100 milionów dolarów. Najlepsi światowi zawodnicy w CS:GO czy Dota 2 zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy dolarów miesięcznie. Czyżby Zbigniew Boniek bał się, że esport w niedługim czasie przejmie pieniądze chociażby piłki nożnej? Zapraszamy do zapoznania się z cały tekstem [urlz=/esport/729063/gigantyczne-nagrody-w-turniejach-esportowych-ponad-100-milionow-dolarow-w-2017-r]tutaj.

[/urlz]ZOBACZ WIDEO Polski e-sport ma swój Real Madryt. "E-sportowcy dużo trenują i muszą o siebie dbać"

Popularność esportu

Intel oraz ESL od kilku lat organizują cykliczną imprezę w katowickim Spodku pod nazwą Intel Extreme Masters. Z roku na rok coraz więcej fanów decyduje się na odwiedziny największego eventu komputerowego w naszym kraju. W 2017 roku na IEM przybyło 173 tysiące kibiców, którzy przez dwa weekendy mogli oglądać rozgrywki w CS:GO, League of Legends czy StarCraft 2. O przełomowym roku w esporcie przeczytać można tutaj.

Esport nie polega na waleniu w joystick

Granie w gry na zawodowym poziomie nie polega na "waleniu w joystick", jak uważa Zbigniew Boniek. Profesjonalni gracze spędzają od 8 do nawet 14 godzin dziennie, aby doskonalić swoje umiejętności oraz przygotowywać nowe taktyki, które później są wykorzystywane w rozgrywkach z drużynami z całego świata. Wszystko wymaga dużej dyscypliny, profesjonalizmu oraz treningowego rygoru.

Czy zgadzasz się ze słowami Zbigniewa Bońka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×