Jesienią David Silva był jednym z najlepszych zawodników rewelacyjnie spisującego się Manchesteru City. Nagle jednak Hiszpan zniknął z kadry The Citizens - nie pojawił się w spotkaniach z Tottenhamem, Newcastle i Crystal Palace, a klub unikał odpowiedzi na pytania o przyczyny jego absencji.
Pep Guardiola przekazał tylko dziennikarzom, że niedyspozycja jego rodaka jest związana ze sprawami osobistymi.
Teraz okazało się, że pomocnik ma bardzo poważne problemy prywatne. W grudniu na świat przyszedł jego syn Mateo, jednak narodziny odbyły się zdecydowanie zbyt wcześnie niż przewidywano i lekarze walczą o jego życie.
Silva wydał oświadczenie, w którym zdradził przyczyny swojej nieobecności w ostatnich spotkaniach.
"Chciałem was poinformować, że narodził się mój syn Mateo, jednak w ekstremalnie wczesnym terminie. Walczy teraz każdego dnia z pomocą lekarzy" - wyznał reprezentant Hiszpanii.
"Dziękuję wszystkim za wsparcie jakie otrzymałem w ostatnich dniach. Zwłaszcza kolegom z drużyny, trenerowi i wszystkim w klubie, którzy znają moją sytuację" - dodał.
Głos zabrał także Guardiola. Menedżer City dał wolną rękę swojemu piłkarzowi i ten mógł wrócić do Hiszpanii by być blisko swojej rodziny. - Chciał zostać, ale rodzina jest najważniejsza. Będzie mógł z nią zostać tak długo, jak będzie trzeba - powiedział trener City.
Silva pojawił się w składzie drużyny na wtorkowe spotkanie z Watfordem (3:1), jednak jest mało prawdopodobne, że znajdzie się w kadrze zespołu na najbliższy mecz z Burnley w Pucharze Anglii.
ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka Hull City bez udziału Grosickiego. Zobacz skrót meczu z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]