Jednego dnia Ji-Sung Park przeżył dwa rodzinne dramaty. Najpierw 36-latek cierpiał z powodu straty matki, a tego samego dnia zmarła również jego babcia. Dla byłego reprezentanta Korei Południowej i jego rodziny będą to trudne chwile.
Matka byłego piłkarza, Jang Myung Ja, zmarła po obrażeniach, jakich nabawiła się w wyniku wypadku samochodowego w grudniu zeszłego roku. Lekarze w Wielkiej Brytanii walczyli o jej życie kilka tygodni, ale ostatecznie 12 stycznia walka ta zakończyła się śmiercią pacjentki.
Tego samego dnia w szpitalu w Gyeonggi-do zmarła 82-letnia babcia sportowca. Dla byłego piłkarza Manchesteru United to ogromna trauma. Kibice w komentarzach dodają otuchy i przekazują słowa wsparcia Koreańczykowi.
Ji-Sung Park w swojej karierze grał również w PSV Eindhoven, Queens Park Rangers czy japońskim Kyoto Sanga. Dla reprezentacji Korei Południowej rozegrał 100 meczów i strzelił 13 bramek. Wystąpił w spotkaniu przeciwko Polsce na MŚ 2002, które Koreańczycy wygrali 2:0. W 2014 roku postanowił zakończyć profesjonalną karierę.