Jakub Świerczok jest zawodnikiem Ludogorca od 19 stycznia, ale niespełna dwa tygodnie wystarczyły mu do tego, by wygryźć z wyjściowego składu najlepszego strzelca zespołu, Claudiu Keseru, który jesienią zdobył dla mistrzów Bułgarii 12 bramek.
Reprezentant Polski zadebiutował w barwach Ludogorca w sparingu z Universitateą Craiova (2:0), ale w premierowym występie gola dla drużyny Dimityra Dimitrowa jeszcze nie strzelił. Także w kolejnym meczu z Kajratem Ałmaty (2:3) zaliczył pusty przebieg, ale już w spotkaniu z Bałtiką Kaliningrad (3:1) ustrzelił dublet.
We wspomnianych meczach wchodził do gry po przerwie, ale dwa gole wbite Rosjanom utorowały Świerczokowi drogę do pierwszej "11" i w następnym starciu z Irtyszem Pawłodar (2:0) Polak zagrał od pierwszego gwizdka, a trenerowi Dimitrowowi odpłacił się za zaufanie zdobyciem kolejnej bramki.
Na tym 25-latek jednak nie poprzestał i w sobotnim spotkaniu z Arsenalem Tula również wpisał się na listę strzelców, a jego gol przesądził o zwycięstwie Ludogorca. Odnotujmy, że przeciwko Arsenalowi zagrał też Jacek Góralski. Reprezentant Polski przebywał na boisku przez drugie 45 minut, podczas gdy Świerczok został zmieniony w przerwie.
Meczem z Rosjanami mistrzowie Bułgarii zakończyli zgrupowanie w Turcji i do zbliżającego się wielkimi krokami spotkania 1/16 finału Ligi Europy z AC Milan (15.02) zespół z Razgradu będzie przygotowywał się już w kraju.
Ludogorec Razgrad - Arsenal Tula 1:0 (1:0)
1:0 - Świerczok 27'
ZOBACZ WIDEO Maciej Makuszewski walczy o powrót. "Nie czułem bólu, bo nie czułem nogi"