Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Nie potraktowaliśmy pucharu ulgowo, bo nikt nam nie zagwarantuje tego, że jak go odpuścimy, to utrzymamy się w lidze. Legia prowadziła grę, bo jest to zespół dużo silniejszy piłkarsko. Cieszę się, że po pierwszym słabszym fragmencie zagraliśmy lepiej. Legia miała swoje okazje i wynik równie dobrze mógł być odwrotny. Myślę, że lepiej zagraliśmy w drugiej połowie, która była ciekawsza. Nie wiem, czy miało na to wpływ ustawienie. Zmienialiśmy je w zależności od tego, czy atakujemy, bądź się bronimy. Legia jest groźna w ataku i trzeba było to zneutralizować. Bądźmy poważny - ten wynik jeszcze nic nie przesądza. Legia ma taki potencjał, że nieważne czy gra u siebie, czy na wyjeździe zawsze może wygrać spotkanie.
Jan Urban (trener Legii Warszawa): Trudno mi dzisiaj bronić drużyny, choć zazwyczaj to robię. Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Chodzi mi głównie o pierwszą połowę. Drużyna była chyba przekonana, że Ruch, który ostatnio osiąga słabe wyniki nie może zrobić nam krzywdy. To w piłce się mści. W drugiej połowie graliśmy lepiej, ale straciliśmy bramkę. Zagraliśmy słabo w pierwszej części, a zmienić oblicze drużyny w czasie meczu to ciężka sprawa. Gdy nie szanuje się przeciwnika, można mieć problemy nawet ze Stalą Sanok. Wiadomo, że puchar to co innego, niż liga, ale jaka może być większa motywacja niż ponowna gra w finale? Mieliśmy dobre losowanie i takie sytuacje trzeba wykorzystać. Dobra drużyna w pierwszej połowie zapewnia sobie wygraną, a w drugiej broni wyniku. Inaczej najczęściej źle się to kończy.
Teraz nie myślę o rewanżu, bo mamy ważny mecz w lidze. Będziemy chcieli awansować do finału, ale nie będzie to łatwe, bo Ruch u siebie gra lepiej. Ruch ma dobry zespół i nie powinny się zdarzać takie sytuacje, że się ich nie szanuje. Mają problemy w lidze, bo tam jest presja związana z walką o utrzymanie i mogli sobie z nią nie poradzić. Natomiast w pucharze grali bez presji, nie mieli nic do stracenia. Dlatego grali dużo lepiej, aczkolwiek nie mogę zrozumieć podejścia moich piłkarzy w pierwszej części.
Dobrze oceniam jedynie Rockiego. Grał dobrze i w ataku i później w pomocy. Wielu zawodników, którzy nie grają na co dzień w lidze, się nie spisało. Można mówić o czasie na adaptację, ale w piłce trzeba wykorzystywać wszystkie szanse, które się dostaje, bo później można ich długo nie dostać. Ci zawodnicy muszą pokazać się w meczach pucharowych, bo w lidze nie grają za często. Ja sam grałem tylko raz w finale i nie mogę zrozumieć jak można by w ten sposób zmarnować okazję na grę w finale. Nie wiem kto zagra w rewanżu, na razie koncentrujemy się na lidze, a później pomyślimy o rewanżu.