Czwartek w Ligue 1: Cana na celowniku Liverpoolu, Diawara może zostać w Bordeaux

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pomocnik Olympique Marsylia Lorik Cana znalazł się na celowniku Liverpoolu. Souleymane Diawara odejdzie z Girondins Bordeaux tylko wtedy, gdy otrzyma wyjątkowo atrakcyjną propozycję z innego klubu. Z kolei Steve Mandanda zapewnił, że nie wie nic o zainteresowaniu ze strony AC Milan.

W tym artykule dowiesz się o:

Cana na celowniku Liverpoolu

Brytyjski dziennik Daily Mirror zapowiada, że Rafael Benitez będzie chciał latem sprowadzić do Liverpoolu Lorika Canę. 25-letni piłkarz Olympique Marsylia jest uznawany za jednego z najlepszych pomocników w Ligue 1. W tym sezonie z powodu kontuzji wystąpił wprawdzie tylko w 23 ligowych spotkaniach, ale miał duży wkład w sukcesy klubu, który aktualnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.

Włodarze OM podobno wycenili Canę na 11 milionów euro. Daily Mirror informuje, że Benitez będzie chciał pozyskać Albańczyka bez względu na to, czy w jego zespole pozostanie Xabi Alonso, który znalazł się na celowniku Juventusu Turyn i Realu Madryt.

Cana w ostatnich wypowiedziach nie ukrywał, że uzależnia swoją przyszłość na Stade Velodrome od przyszłości trenera Olympique Marsylia. Niewykluczone, że gdy w klubie nie będzie pracował już Eric Gerets, zdecyduje się on na zmianę otoczenia.

Właściciel Olympique Marsylia nie odpowiada na zarzuty Geretsa

Z końcem sezonu trener Eric Gerets przestanie pełnić funkcję trenera Olympique Marsylia. Belgijski szkoleniowiec nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z klubem zarzucając właścicielowi OM m.in. brak zaufania.

Robert-Louis Dreyfus nie zamierza teraz wdawać się w publiczną dyskusję z trenerem. Jego zdaniem wszyscy w klubie powinni skoncentrować się na walce o mistrzostwo Francji.

- To nie jest właściwy czas na komentarze, ale po zakończeniu sezonu kilka spraw będzie wymagało wyjaśnienia. Ufam, że prezydent Pape Diouf i trener Eric Gerets poprowadzą zespół do sukcesu, na który czeka Marsylia i miliony fanów klubu - stwierdził Dreyfus.

Diawara szczęśliwy w Bordeaux

Souleymane Diawara jest w tym sezonie mocnym punktem defensywy Girondins Bordeaux. 30-letni piłkarz ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, do tej pory wystąpił w 30 ligowych spotkaniach. Mimo zainteresowania ze strony kilku mocniejszych zespołów, doświadczony obrońca zapewnił, że nie zamierza za wszelką cenę zmieniać barw klubowych.

- Mój kontrakt z klubem obowiązuje do 2011 roku. Słyszałem, że zainteresowane pozyskaniem mnie są Newcastle United i Fulham. Byłoby wspaniale zagrać w Premiership, ale z Bordeaux walczymy o mistrzostwo Francji, możemy awansować do Ligi Mistrzów i musiałbym otrzymać bardzo atrakcyjną propozycję, aby rozważyć zmianę otoczenia - powiedział Diawara.

Mandanda nie wie nic o transferze do AC Milan

W tym tygodniu magazyn France Football poinformował, że AC Milan może latem postarać się o sprowadzenie Steve'a Mandandy z Olympique Marsylia. 24-letni golkiper informacje na ten temat zna jedynie z mediów, ale nie ukrywa radości z faktu, że jest łączony z transferem do czołowego włoskiego klubu.

- Nie wiem nic o zainteresowaniu ze strony Milanu. To świetny klub, który ma wprawdzie tak dobrych bramkarzy jak Dida i Abbiati, ale nie wiadomo, co wydarzy się w przyszłości. Cieszę się, że moje nazwisko jest łączone z tak wielkim zespołem - powiedział Mandanda.

N'Diaye w Rennes do 2012 roku

Cheick N'Diaye przegrał w tym sezonie rywalizację z Nicolasem Douchezem o miejsce w bramce Stade Rennes. 24-letni golkiper otrzymywał szansę gry tylko w rozgrywkach o Puchar Francji i Puchar Ligi Francuskiej, w lidze zaledwie raz pojawił się na boisku.

Mimo braku szansy regularnych występów zdecydował się na przedłużenie kontraktu z klubem. Zgodnie z nową umową, będzie występował na Stade de la Route de Lorient do 2012 roku.

Blanc zadowolony z ważnego zwycięstwa

W środę odbył się zaległy mecz 33. kolejki Ligue 1. Piłkarze Girondins Bordeaux pokonali na wyjeździe Stade Rennes. Od 26. minuty goście grali w dziesiątkę, ale mimo osłabienia wygrali 3:2, dzięki czemu wciąż tracą do lidera - Olympique Marsylia tylko 2 punkty. Trener Laurent Blanc na konferencji prasowej podkreślił duże znaczenie tego sukcesu.

- W przerwie mówiłem piłkarzom, że grając w dziesiątkę powinni powalczyć o remis. Zawodnicy zapomnieli jednak o osłabieniu i wywalczyli trzy punkty. To zwycięstwo oznacza, że wciąż liczymy się w walce o mistrzostwo. Wysłaliśmy też goniącym nas rywalom wiadomość, że nie zamierzamy oddać drugiego miejsca w tabeli - stwierdził Blanc.

Lacombe: Piłkarze nie grali na 100%

W odmiennym nastroju środowy mecz komentował trener Rennes Guy Lacombe. Choć jego podopieczni prowadzili 1:0 i grali z przewagą jednego zawodnika, nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu i wywalczyć nawet jednego punktu. Szkoleniowiec uważa, że Żyrondyści wygrali ten mecz, ponieważ byli bardziej zmotywowani i zależało im na zwycięstwie.

- Ta porażka jest dla nas dobrą lekcją. Wiedzieliśmy, że Bordeaux w drugiej połowie zagra lepiej. Żyrondyści mieli wielką wolę walki, a moi podopieczni po strzeleniu pierwszego gola nie dawali już z siebie wszystkiego. Mimo korzystnej sytuacji, nie udało nam się obronić korzystnego rezultatu - przyznał Lacombe.

Źródło artykułu: