Kiedy po zremisowanym przez Górnika 0:0 wyjazdowym spotkaniu z Legią Warszawa trener śląskiej drużyny Henryk Kasperczak podjął decyzję o odsunięciu od kadry pierwszego zespołu pomocnika Piotra Madejskiego wielu kibiców zachodziło w głowę o powody tak rygorystycznej decyzji doświadczonego szkoleniowca. Z klubu dało się słyszeć głosy mówiące o tym, że filigranowy pomocnik Trójkolorowych po powrocie ze stolicy, gdzie cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych zabalował i przyszedł na trening w nie najlepszej dyspozycji.
- Nie chcę rozmawiać o przyczynach odsunięcia mnie od treningów z pierwszym zespołem. Była to decyzja trenera Kasperczaka i zgodnie z jego wolą będę trenował z drużyną Młodej Ekstraklasy - mówił zaraz po fakcie skrzydłowy Górnika. Niewiele więcej mówił o tej sprawie trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski: - Zawodnik wie za co został odsunięty od kadry pierwszej drużyny. Dostał ode mnie czas na przemyślenie pewnych spraw i mam nadzieję, że wykorzysta go na owocne refleksje. Nie zamykam przed Piotrkiem drzwi prowadzących z powrotem do pierwszej drużyny. Musi jednak pokazać, że mu na tym zależy swoją grą i zaangażowaniem w drużynie Młodej Ekstraklasy - tłumaczył szkoleniowiec.
W drużynie trenera Marka Piotrowicza 26-letni skrzydłowy poczynał sobie bardzo obiecująco. Zaliczył pięć występów, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. Strzelił w nich też trzy bramki i zobaczył jedną żółtą kartkę. To w zupełności wystarczyło trenerowi Kasperczakowi, by dać zawodnikowi szansę powrotu do pierwszej drużyny. Duże znaczenie miało też wstawiennictwo za powrotem popularnego "Zarazki" do kadry rady drużyny. - Piotrek jest bardzo dobrym piłkarzem i nie możemy pozwolić żeby taki zawodnik grał w drużynie Młodej Ekstraklasy wówczas, kiedy pierwsza drużyna jest w ciężkiej sytuacji w tabeli i potrzebuje jego pomocy na boisku. Bardzo cieszymy się, że Piotrek wrócił do składu pierwszej drużyny i mamy nadzieję, że dołoży razem z nami cegiełkę ku utrzymaniu Górnika w ekstraklasie - powiedział kapitan Górnika, Adam Banaś.
Z powrotu lewego pomocnika do pierwszej drużyny cieszą się też kibice klubu z Roosevelta. - Świetnie, że Piotrek wraca do składu. To dobry zawodnik i na pewno przyda się w obliczu kontuzji Damiana [Gorawskiego przyp. redakcja] na boisku. Wszyscy pamiętamy jego dobre występy w rundzie jesiennej, kiedy jako jeden z niewielu grał na sto procent i zostawiał serce na boisku. Teraz na pewno też tak będzie i jeśli tylko dostanie szansę od trenera Kasperczaka na pewno pokaże pełnię swoich możliwości, bo to co grał w drużynie Młodej Ekstraklasy pokazało, że nadal jest w bardzo dobrej formie - pisał na forum kibiców Górnika jeden z fanów Trójkolorowych.
Okazję do udowodnienia trenerowi, że ten dobrze postąpił przywracając go do kadry pierwszego zespołu Piotr Madejski może mieć już w sobotę, kiedy na własnym stadionie Górnik podejmie w arcyważnym spotkaniu Lechię Gdańsk. Jeśli doświadczony szkoleniowiec górniczej jedenastki pośle zawodnika na murawę w sobotni wieczór, siła ofensywna gospodarzy może tylko wzrosnąć, bo ostatnie miesiące pokazały, że Piotr Madejski to zawodnik nietuzinkowy. Nie tylko uzdolniony, ale także z niezwykle silnym charakterem. A tego drużynie z Zabrza potrzeba do utrzymania w ekstraklasie.