Cristiano Ronaldo, podobnie jak cały Real Madryt jest niemiłosiernie krytykowany od początku sezonu. W ostatnich tygodniach Portugalczyk odzyskał jednak wielką formę. Już wcześniej regularnie strzelał w Lidze Mistrzów, a teraz przełożył to również na grunt Primera Division.
W sobotnim meczu z Realem Sociedad (5:2) CR 7 zaliczył hat-tricka, dobijając do 23 goli strzelonych w 28 spotkaniach obecnej kampanii. Co ciekawe, rok temu, kiedy Portugalczyk notował jeden z najlepszych sezonów w karierze, miał na koncie 21 bramek w 26 meczach.
Ronaldo nie zawodzi przede wszystkim w Champions League. Tam strzelił już 9 bramek w 6 spotkaniach, co daje mu średnią 60(!) minut na jednego gola. Nieco gorzej jest w Primera Division (11 bramek, śr. 145 minut). Dużo słabiej wypada również na tle jego największych konkurentów z Barcelony: Lionela Messiego (20 bramek w lidze) oraz Luisa Suareza (16 goli).
Zwyżka formy 33-letniego snajpera jest jednak bardzo widoczna. Dokonał tego w najlepszym możliwym momencie, na kilka dni przed pierwszym meczem Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain, w którym jego gole potrzebne będą jak tlen. Najbardziej z odrodzenia Ronaldo cieszy się szkoleniowiec Los Blancos, który zawsze podkreślał jego wielką rolę dla zespołu.
- To, co robi na boisku, jest fenomenalne - mówił w grudniu Zinedine Zidane. - Ronaldo jest najlepszy w historii. Jest oczywiście wielu innych zawodników, którzy pisali historię. Jednak nikt nie zrobił tego co on, mówią za niego liczby. Jego osiągnięcia są imponujące. Oby robił dalej swoje aż do zakończenia tutaj kariery - dodał.
Najbliższe miesiące będą kluczowe dla Ronaldo jeszcze z jednego powodu. Zawodnik walczy o nowy kontrakt, który pozwoli mu zbliżyć się do najlepiej opłacanych piłkarzy na świecie. Obecnie inkasuje 21 mln euro netto, a Neymar oraz Messi ponad 35 mln.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo z hat-trickiem i asystą - skrót meczu Real Madryt - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]