W tym sezonie VfL Wolfsburg spisuje się poniżej oczekiwań. Wilki zamiast walczyć o awans do europejskich pucharów, muszą skupić się na rywalizacji o utrzymanie w Bundeslidze. Po 22. kolejce mają na swoim koncie 24 punkty i zajmują 13. miejsce. Przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko cztery "oczka".
W związku z tak słabą grą fani VfL Wolfsburg wzywają do bojkotu. W sobotę Wilki zmierzą się u siebie z Bayern Monachium (początek o 15:30). Choć na to spotkanie zostały sprzedane wszystkie bilety, to przez pierwsze 19 minut i 45 sekund piłkarze nie będą mogli liczyć na głośne wsparcie kibiców. Taka długość protestu powiązana jest z rokiem założenia klubu.
Nie tylko wyniki są powodem bojkotu. Koncern Volkswagen nie doszedł do porozumienia ze związkami zawodowymi, co wywołało strajki w samochodowej fabryce. Teraz protesty mają przenieść się na mecze klubu finansowanego przez motoryzacyjnego giganta.
Po zeszłorocznych wygranych barażach z Eintrachtem Brunszwik władze VfL Wolfsburg obiecały wzmocnienia, dzięki którym klub uniknie walki o utrzymanie. Kibice uważają, że słowa te nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski był w odpowiednim miejscu i czasie - skrót meczu Bayern - Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]