Mecz z Lechem weryfikacją formy Korony. "Wiemy jak blisko i z drugiej strony jak daleko jest pierwsza ósemka"
Niedzielny pojedynek na Kolporter Arenie jest awizowany jako jeden z hitów 24. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Nie możemy nikogo lekceważyć, bo wiemy jak blisko i z drugiej strony jak daleko jest pierwsza ósemka - mówi Mateusz Możdżeń z Korony Kielce.
Mateusz Możdżeń przekonuje, że drużyna nie patrzy na to, z kim przychodzi jej rywalizować. Zawsze na pierwszym miejscu jest chęć zwycięstwa. - Przede wszystkim najważniejsze są te punkty i nie ma znaczenia czy zdobywamy je ze słabszym teoretycznie zespołem czy tym z górnej półki.
Nie ulega jednak wątpliwości, że złocisto-krwistych czeka najtrudniejszy mecz po zimowej przerwie i prawdziwa weryfikacja formy zespołu. I nie zmienia tego fakt, że Lech Poznań na wyjazdowe zwycięstwo czeka aż od 20 sierpnia ubiegłego roku. - Ameryki tu nie odkryjemy. Lech zazwyczaj jest pierwszy albo drugi, każdy postrzega ich jako faworytów. Można zwrócić uwagę na ich defensywę, w której dobrze się uzupełniają a z przodu pewnie zagra Darko Jevtić i na nim należy się skupić.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego niewiadomą jest nie tylko postawa obu drużyn, ale również stan murawy i warunki atmosferyczne. Według prognoz, w trakcie niedzielnego pojedynku temperatura w Kielcach może wynosić -10 stopniu Celsjusza. - Murawa jest w dobrym stanie, wiemy, że jest od dłuższego czasu podgrzewana. Na taki mecz dobra murawa jest wskazana, bo spotkają się zespoły, które lubią grać piłką. Już w nie takich warunkach się grało - zakończył były piłkarz Kolejorza.
Spotkanie Korona Kielce - Lech Poznań odbędzie się w niedzielę, 25 lutego, o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO "Swojak" uszczęśliwił Werder Brema. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]