- Jestem w Polsce cztery lata i nie rozumiem. To nie jest dobre dla nikogo. Mamy wynik, taki ważny mecz, a przegramy jesteśmy kur... na dole tabeli. Poszedłem do nich (kibiców - przy. red.), prosiłem, że musimy grać jeszcze 10 minut… Nic to nie dało - mówił zaraz po przerwanym sobotnim (3.03.) meczu Lotto Ekstraklasy Piast Gliwice - Górnik Zabrze, kapitan gospodarzy Gerard Badia.
To reakcja na skandaliczne sceny, do których doszło w Gliwicach. Przypomnijmy, że mecz przerwano w 81. minucie przy stanie 1:0 dla Piasta Gliwice. Zaczęło się od spalonej flagi, potem wydarzenia wymknęły się spod kontroli - TUTAJ WIĘCEJ.
Kilkanaście godzin po tych wydarzeniach głos zabrał znów Badia. Tym razem wykorzystał do tego swoje konto na Instagramie. Zamieścił wymowne zdjęcie oraz wzruszające słowa.
- Chcę Wam powiedzieć, że TERAZ potrzebujemy WAS bardziej niż kiedykolwiek! Przemoc w piłce nożnej NIGDY NIE MOŻE WYGRAĆ - te słowa jeszcze długo będą szeroko komentowane.
Zapadła już pierwsza decyzja w sprawie tych zajść. Wprowadzono środek zapobiegawczy w postaci zakazu wejścia na najbliższy mecz domowy dla wszystkich osób, które podczas spotkania Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze znajdowały się na trybunie za bramką, w sektorach S, R, P i O. Na kolejny mecz gliwiczan na własnym stadionie będą mogli wejść wszyscy inni kibice, którzy nie zajmowali miejsc w podanych wcześniej sektorach. Taką informację przekazała Komisja Ligi. Jej posiedzenie wyznaczono na poniedziałek (5.03.). W tym dniu zapadną kolejne decyzje.
ZOBACZ WIDEO Wraca wielki Cristiano Ronaldo - skrót meczu Real Madryt - Getafe CF [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]