Wicemistrzowie Polski świetnie rozpoczęli rundę wiosenną - w czterech pierwszych meczach po zimowej przerwie zdobyli komplet dwunastu punktów i zepchnęli Legię Warszawa z pozycji lidera.
Natomiast na swoim terenie Jagiellonia jest niepokonana od 26 sierpnia minionego roku i spotkania z Piastem Gliwice (0:1) - siedem z ośmiu kolejnych domowych meczów wygrała, a jeden zremisowała. Trener Wisły, Joan Carrillo zapewnia jednak, że jego zespół nie uda się do Białegostoku jak na egzekucję.
- Jagiellonia to zespół, który teraz jest w bardzo dobrej formie, ale zagramy z nią, by wygrać. Punktu zdobytego w Białymstoku na pewno nie uznam za sukces. Wiemy, że Jagiellonia to trudny przeciwnik, ale nie niepokonany. Nie chcemy niczego innego oprócz zwycięstwa. Gdybyśmy nie wierzyli w swoje siły, to bez sensu byłoby się tam wybierać - tłumaczy Hiszpan.
Wisła zagra w stolicy Podlasia mocno osłabiona. Przeciwko liderowi Lotto Ekstraklasy nie wystąpią kontuzjowani Vullnet Basha, Arkadiusz Głowacki i Ivan Gonzalez oraz Maciej Sadlok, który musi pauzować za kartki. Do dyspozycji trenera Carrillo są już za to narzekający ostatnio na problemy zdrowotne Marcin Wasilewski i wypożyczony z Genoi Petar Brlek.
- Z Petarem wszystko jest w porządku - nie ma żadnych problemów i przeciwwskazań do gry. Petar jest brany pod uwagę do gry. Bardzo cieszę się z tego, że jest tutaj, bo pomoże zespołowi - komentuje opiekun Białej Gwiazdy.
ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]