Kielczanie przystąpią do rywalizacji w Płocku po dwóch remisach z rzędu. Ogółem w tym roku drużyna Gino Lettieriego jeszcze nie przegrała. - Wiadomo, że to nie będzie łatwy mecz, ale po tych remisach powalczymy o zwycięstwo - przyznał Jacek Kiełb.
Złocisto-krwiści przed 27. kolejką plasują się na 5. miejscu. Realizacja celu, jakim jest awans do grupy mistrzowskiej, jest coraz bliżej. Czy ewentualne trzy punkty wywalczone w konfrontacji z Nafciarzami dadzą już spokojne utrzymanie? - Ciężko mi powiedzieć. To jest trochę zgubne, musimy patrzeć na siebie. Pamiętajmy, że mamy jeszcze cztery mecze.
Korona zagra z sąsiadem w tabeli, który na własnym stadionie gra w kratkę (7 zwycięstw, 1 remis, 5 porażek). - Wiemy gdzie oni są mocni a gdzie słabi, będziemy ich jeszcze analizować i zobaczymy. Oni grają u siebie, mają delikatną przewagę, ale też jesteśmy głodni tych trzech punktów - przyznał Kiełb.
Zeszłotygodniowe spotkanie z Pogonią Szczecin (0:0) nie było udane w wykonaniu ekipy z woj. świętokrzyskiego. Szczególnie blado wypadła ofensywa i to właśnie od tej formacji kibice i sztab szkoleniowy wymagają poprawy. - Czego brakowało? Większej liczby oddanych strzałów na bramkę i skuteczności - nie ma wątpliwości "Ryba". - Z Pogonią za dużo ich nie mieliśmy, ale ciągle nad tym pracujemy. To nie jest tak, że przechodzi to obok nas, po meczu rozmawiamy ze sobą o tym. To nie są łatwe momenty dla nas i dlatego będziemy się koncentrować na tym, żeby wykorzystywać swoje sytuacje - dodał.
Mecz Wisła Płock - Korona Kielce rozpocznie się w sobotę, 10 marca, o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO Messi królem rzutów wolnych. Barcelona zmierza po tytuł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]