Biznesmen Gigi Becali stwierdził, że prawy obrońca wypożyczony z Ajaksu Amsterdam do Steauy jest leniwy. Jednak jedna z nieoficjalnych stron klubu przeprowadziła ankietę wśród kibiców, którzy orzekli, iż wolą w składzie Ogăraru niż naszego rodaka.
Ostatnio w prasie pojawiła się informacja, że Becali zamierza wpłynąć osobistą rozmową na trenera Mariusa Lăcătuşa, aby ten dał szansę Golańskiemu. Trzeba przy tym wspomnieć, iż szkoleniowiec jest ojcem chrzestnym dzieci Ogăraru. W związku z tym padały sugestie, że z tego powodu na prawej obronie występuje rumuński gracz.
Jednak w piątek Golański zagrał w całym meczu ligowym przed własną publicznością przeciwko Oţelulowi Galaţi (w 78. minucie nasz rodak otrzymał żółtą kartkę). Drużyna z Bukaresztu odniosła pewne zwycięstwo w stosunku 5:0 i wszystko wskazuje na to, iż Golański będzie podstawowym piłkarzem swojego zespołu w pozostałych meczach rundy wiosennej.
- Paweł musi grać, gdyż Ogăraru powraca do Ajaksu. Chodzi tutaj o pieniądze i o nie toczy się stawka. Jeśli nawet bym się do tego nie mieszał, nie może dochodzić do takich rzeczy. Ogăraru jest wartościowym zawodnikiem, ale Golański nie jest gorszy od niego, więc lepiej żeby grał Polak - powiedział Becali.