Echa starcia przy Słonecznej. "Wygrana w takich okolicznościach jest budująca"

Agencja Gazeta / Jakub Porzycki  / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Agencja Gazeta / Jakub Porzycki / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

- Dziękuję drużynie, a także kibicom, którzy wspierali nas do końca - mówił po emocjonującym meczu Jagiellonii z Arką Gdynia (3:2) trener gospodarzy, Ireneusz Mamrot. Białostoczanie po golach w ostatnich sekundach spotkania odwrócili losy pojedynku.

Jagiellonia po niezwykle dramatycznej końcówce pokonała Arkę Gdynia 3:2, mimo że jeszcze kilkanaście sekund przed końcem to goście prowadzili 2:1.

Trener białostoczan, Ireneusz Mamrot nie miał wątpliwości, że gospodarze w pełni zasłużyli na zwycięstwo. - Wszystko skończyło się szczęśliwie dla nas. Uważam, że z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo i byliśmy zespołem lepszym. Spotkanie mogło się skończyć naszą porażką, ale to wiązałoby się z wielkim niedosytem. Arka wykazała się stu procentową skutecznością. Nie miała zbyt wiele sytuacji, ale wykorzystała to, co sobie stworzyła - mówił 47-latek.

Szkoleniowiec Arki Gdynia, Leszek Ojrzyński nie ukrywał jednak, że taktyka jego zespołu była taka by to Jaga prowadziła grę. - Naliczyłbym więcej naszych celnych strzałów niż dwa. Oddaliśmy inicjatywę gospodarzom, taki był zamysł. Liczyliśmy na swoje sytuacje. Luka Zarandia miał grać jeden na jednego i po takiej sytuacji mieliśmy rzut karny. Jagiellonia wygrała mecz. Może była drużyną lepszą, ale w piłce nie zawsze wygrywa lepszy, tylko ten, który wie czego chce. W ostatecznym rozrachunku przegraliśmy jednak mecz - powiedział opiekun gości.

Kluczowa dla losów pojedynku okazała się początkowo niezrozumiała zmiana z końcówki spotkania, kiedy trener gospodarzy za napastnika wpuścił prawego obrońcę. - Podjąłem ryzyko jako trener, gdy zmieniłem Romana Bezjaka na Kubę Wójcickiego. Przesunąłem wówczas Karola Świderskiego do przodu. Chcieliśmy zwiększyć liczbę dośrodkowań, by zakończyć mecz przynajmniej remisem. Wyciągnęliśmy z niego więcej niż się dało - wytłumaczył swoją decyzję Mamrot, który był pod wrażeniem waleczności swojej ekipy. - Chwała drużynie za grę do końca, determinację i wiarę do końca w zwycięstwo - dodał.

Podziwu dla przeciwnika nie krył też Ojrzyński, który jednak nie miał wątpliwości że dramatyczna porażka źle wpłynie na morale jego podopiecznych. - Gratulacje dla drużyny gospodarzy, bo wygrana w takich okolicznościach musi być bardzo budująca. My niestety staliśmy po drugiej stronie i dotknęła nas porażka. Wygrywaliśmy na boisku lidera 2:1 w 92 min., a po chwili było już 2:3. To jest cios, po którym nie jest łatwo się podnieść, ale będzie trzeba to zrobić. Przed nami mecz z Legią, potem derby i do tych spotkań trzeba się przygotować - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: AS Monaco pokazało charakter w starciu z Lille OSC, udział Kamila Glika w akcji bramkowej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

Komentarze (10)
avatar
Alfer 2015
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie martwcie się chłopaki z Gdyni. Sędzia ciągnąłby mecz jeszcze nawet przez kwadrans, aby tylko jaga nie przegrała ...najczęściej przerabia się to na legii , teraz dołączyła jaga ...nie pot Czytaj całość
avatar
Białe Legiony
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mistrz !!! Mistrz !!! Legia Mistrz !!! 
avatar
Białe Legiony
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Naaa szaaa , Leeee giaaaa , naj lepszaa w Polsce jeeest , najlepsza w Polsce jest , najlepsza w Polsce jest !!! :) 
Moimzdaniem
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Następny chory na Legię. Temat jest o Jagiellonii i Arce, a tu kolejny który spać nie może jak o Legii nie pomyśli. Idź chłopie do psychologa bo się w końcu wykoleisz jak się nie pozbędziesz te Czytaj całość
avatar
K1984
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zeby sedziowie nie byli tak łaskawi to legia by zajmowala miejsca w polowie 2 dzisiatki w tabeli. Jagielonia bedzie mistrzem Polski