Nieudany powrót Gianluigiego Buffona, Włosi bez szans w starciu z Argentyną

Getty Images / Laurence Griffiths / Angel di Maria (na pierwszym planie) i Alessandro Florenzi (na drugim planie)
Getty Images / Laurence Griffiths / Angel di Maria (na pierwszym planie) i Alessandro Florenzi (na drugim planie)

Italii nie pomógł powrót Gianluigiego Buffona. Włosi z nim w bramce przegrali z Argentyną 0:2. Gole dla triumfatorów strzelili w drugiej połowie meczu Ever Banega i Manuel Lanzini.

Argentyńczycy nie przegrali z Włochami od czterech spotkań i to oni wydawali się być faworytami piątkowej konfrontacji na Etihad Stadium w Manchesterze. To starcie rozpoczynało przygotowania Albicelestes do MŚ 2018 w Rosji, bo Italii jak wiadomo zabraknie na mundialu.

Od początku rywalizacji żadna z ekip nie forsowała tempa, ale lepiej optycznie prezentowali się argentyńscy piłkarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. Aktywny był Angel di Maria i to on napędzał akcje swojej drużyny. Nieźle radził sobie również Gonzalo Higuain, który szukał okazji do strzelenia gola.

Pierwszy raz wicemistrzowie świata zagrozili swojemu rywalowi w 5. minucie pojedynku, kiedy celny strzał na włoską bramkę oddał di Maria. Giovani Lo Celso i spółka stosowali wysoki pressing, zaś zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego mieli problemy z wyjściem z własnej połowy.

Sporo pracy miał doświadczony Gianluigi Buffon, który miał zakończyć reprezentacyjną karierę po przegranym dwumeczu ze Szwecją w eliminacjach do MŚ, jednak wrócił do drużyny narodowej.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #17. Będą nowości na MŚ 2018. Tomasz Iwan: Trudno to opisać

Najgroźniejszą akcję Argentyńczycy rozegrali w 45. minucie. Wówczas Buffon uchronił Italię przed stratą bramki, broniąc strzał Higuaina. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron piłkarze obydwu ekip zaczęli grać szybciej i trwała wymiana ciosów. W 49. minucie wynik batalii powinien otworzyć Lorenzo Insigne, ale spudłował w sytuacji sam na sam z Wilfredo Caballero.

Z czasem inicjatywę znów zaczęli przejmować podopieczni Jorge'a Sampaoliego, którzy dopięli swego w 75. minucie. Wtedy to Giovani Lo Celso zagrał dobre podanie do Evera Banegi, a ten huknął po ziemi nie do obrony z około 17 metrów.

Po strzelonym golu Diego Perotti oraz jego reprezentacyjni koledzy złapali wiatr w żagle i chcieli pójść za ciosem. To im się udało w 85. minucie za sprawą Manuela Lanziniego, który uderzeniem sprzed pola karnego ustalił wynik meczu na 2:0 dla Argentyny.

Argentyna - Włochy 2:0 (0:0)
1:0 - Ever Banega 75'
2:0 - Manuel Lanzini 85'

Składy:

Argentyna: Wilfredo Caballero - Nicolas Tagliafico, Federico Fazio, Nicolas Otamendi, Fabrizio Bustos (89' Gabriel Mercado) - Lucas Biglia, Leandro Paredes (64' Ever Banega) - Angel di Maria (64' Diego Perotti), Giovani Lo Celso (77' Cristian Pavon), Manuel Lanzini - Gonzalo Higuain.

Włochy: Gianluigi Buffon - Mattia De Sciglio, Daniele Rugani, Leonardo Bonucci, Alessandro Florenzi (61' Davide Zappacosta) - Marco Parolo (61' Lorenzo Pellegrini), Jorginho (87' Andrea Belotti), Marco Verratti (71' Bryan Cristante) - Lorenzo Insigne, Ciro Immobile (74' Patrick Cutrone), Federico Chiesa (61' Antonio Candreva).

Sędzia: Martin Atkinson (Anglia).

Komentarze (1)
avatar
yaya
24.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Argentyna w czwórce? Przecież oni nawet z grupy nie wyjdą, a jak im się uda fartem zająć 2 miejsce to w 1/8 trafiają na Francję i baty murowane.