Zimą wiele mówiło się o transferze Krystiana Bielika do Legii Warszawa. Pojawiały się także inne oferty, ale wszystkie plany pokrzyżowała kontuzja kolana. Z tego powodu polski obrońca zdecydował się na wypożyczenie do Walsall, które gra w trzeciej lidze angielskiej. Tam zawodnik Arsenalu mógł spokojne wyleczyć uraz, a potem liczyć na szybkie wskoczenie do składu, by nabierać doświadczenia.
Brytyjskie media już od kilku dni zapowiadały, że Bielik lada moment zadebiutuje w nowym zespole. 20-latek wznowił treningi z pełnym obciążeniem i sam zapowiadał, że chce wystąpić we wszystkich ostatnich ośmiu meczach Walsall. Niestety, problemy zdrowotne znowu go dopadły.
- Odnowił się uraz ścięgna podkolanowego. Wróci do Arsenalu i będziemy obserwować, co się wydarzy. Do nas był tylko wypożyczony, więc to "Kanonierzy" muszą zdecydować, co dalej - mówi trener Dean Keates.
Na razie szacuje się, że Bielik będzie potrzebował trzech tygodni odpoczynku. Możliwe więc, że jeszcze zagra w ostatnich meczach. Szczególnie, że Walsall walczy o utrzymanie i obecnie ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Brat Arkadiusza Milika: Chciałbym, żeby Arek się przełamał