Stadionowi bandyci zdemolowali obiekt GKS-u Tychy. Stowarzyszenie kibiców naprawia szkody

Podczas derbowego starcia pomiędzy GKS-em Tychy i Ruchem Chorzów pseudokibice tego pierwszego klubu zdemolowali stadion swojej drużyny. Stowarzyszenie kibiców postanowiło naprawić wyrządzone szkody.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
kibice GKS-u Tychy Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy
149 zniszczonych krzesełek, wyrwane mocowanie bramy, uszkodzona barierka zabezpieczająca, wygrodzenie sektora czy balustrada - to efekt zamieszek do jakich doszło podczas meczu Nice I ligi pomiędzy GKS-em Tychy i Ruchem Chorzów. Najwięcej szkód wyrządzili pseudokibice tyskiego klubu. Odpowiedzialność za ich działania wzięło stowarzyszenie kibiców "Tyski Fan", które zobowiązało się pokryć koszta prac.

Do tego w czwartek członkowie grupy zjawili się na Stadionie Miejskim w Tychach i rozpoczęli prace porządkowe na tyskim obiekcie. W najbliższych dniach wszystkie szkody mają być naprawione. "Jako gospodarze naszego stadionu, poczuwamy się w obowiązku pomóc naszemu klubowi w naprawie zniszczeń" - napisali fani w oświadczeniu i nie były to słowa rzucone na wiatr.

- Kibice zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji i bardzo szybko doszliśmy do konkretnych wniosków. Jest dobra wola i chęć współpracy. Od rana wspólnie przystąpiliśmy do naprawy stadionu. Kibice pomagali nam w montażu krzesełek i pozostałych pracach na obiekcie. Jeszcze raz chcemy przeprosić wszystkich, którzy zasiadali na sektorach L i M. Sytuacja z sobotnich derbów już nigdy nie może powtórzyć się na naszym stadionie. Wszyscy wyciągnęliśmy z tej lekcji odpowiednie wnioski - powiedział prezes GKS-u, Grzegorz Bednarski.

Grupa kilkudziesięciu kibiców wyposażonych w wiertarki, śrubokręty i inne niezbędne narzędzia wspólnie z pracownikami klubu przystąpiła do usuwania zniszczeń. Część krzesełek została naprawiona i ponownie zamontowana, ale większość musi zostać wymieniona. - Łatwo wypinać pierś do orderów, pochwał za akcje, które organizujemy, doping czy budowanie frekwencji. Są momenty kiedy pewne rzeczy musimy wziąć "na klatę" i przełknąć łyżkę dziegciu. Żaden z kibiców, którzy dziś pomagają nie brał udziału w sobotnich zajściach, ale każdy z nas czuje się gospodarzem tego obiektu i chcemy pomóc klubowi. Zależy nam, żeby stadion był w takim stanie jak przed derbami - stwierdził Tomasz Baranowski, prezes Stowarzyszenia kibiców GKS Tychy "Tyski Fan".

Przypomnijmy, że do dewastacji stadionu doszło w drugiej połowie spotkania pomiędzy GKS-em i Ruchem Chorzów. Kibice gości w swoim sektorze wywiesili jedną z flag tyskiego klubu, a następnie ją podpalili. To wśród miejscowych wywołało wściekłość. Jeden z pseudokibiców wtargnął na boisko, a kilkudziesięciu innych przedarło się w okolice sektora gości i wyrywało oraz rzucało krzesełkami. Interweniować musiały służby porządkowe i policjanci. Zatrzymanych zostało dwóch pseudokibiców, a tożsamość kolejnych jest ustalana.

Kamil Glik był bliski strzelenia gola [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×