Jak powiedziała WP Sportowe Fakty st. asp. Marta Stefanowska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Środzie Śląskiej, pokrzywdzony zgłosił się w poniedziałek na policję i złożył zawiadomienie. - Niestety bliższych szczegółów nie mogę zdradzić. Mogę dodać, że już od wczoraj szukamy sprawcy - powiedziała.
Kodeks karny przewiduje karę więzienia nawet do pięciu lat, ponieważ 157 paragraf, artykuł 1, mówi: "Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Obrażenia piłkarza są bowiem poważniejsze i ich leczenie będzie dłuższe niż siedem dni. To dlatego z tego artykułu ma odpowiadać sprawca.
Przypomnijmy, że na Facebooku klubu LKS Ciechów pojawił się wpis, w którym napisano m.in.: "Kibic gości który wbiegł na boisku chciał nie boimy się tego określenia dosłownie 'poderżnąć gardło' ostrym przedmiotem naszemu piłkarzowi, który stał i udzielał pomocy w tej chwili na murawie, oczywiście on również wylądował w szpitalu z rozciętą szyją."
Policja ustaliła, że nie ma żadnych informacji o tym, żeby miał zostać użyty jakikolwiek przedmiot. To samo napisał na Twitterze Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Również Piast Lutynia zarzeka się, że nic takiego nie miało miejsca.
Mecz LKS Ciechów - Piast Lutynia został przerwany w około 68. minucie i już go nie wznowiono.
ZOBACZ WIDEO Fiorentina zatrzymana. Cały mecz Thiago Cionka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]