Gorycz w KGHM Zagłębiu Lubin. "Byliśmy lepsi, Lech miał szczęście"
Niezłą, choć pozbawioną konkretów grę pokazali w meczu z Lechem (0:1) piłkarze KGHM Zagłębia. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego byli bardzo rozgoryczeni niesprawiedliwą ich zdaniem porażką.
22-latek skapitulował w 52. minucie i jak przyznał, szanse na skuteczną interwencję miał znikome. - Gdy Robert Gumny dośrodkował do Mario Situma, myślałem, że już wtedy padnie strzał. Niestety Situm przedłużył to zagranie i uderzył dopiero Gytkjaer. Obrona wymagała niesamowitego refleksu i nie zdążyłem.
Piłkarze Zagłębia czują gorycz, ale trochę sami są sobie winni. Choć w polu prezentowali się nieźle, to przez całe spotkanie nie oddali ani jednego celnego strzału. - Najlepszą okazję miał Alan Czerwiński. Wystarczyło tylko dołożyć nogę, lecz niestety w tym meczu szczęście nie było przy nas - dodał Hładun.
Miedziowi pozostają z dorobkiem 46 pkt. i do podium tracą ich już 8. Tymczasem do zakończenia sezonu pozostało zaledwie pięć pojedynków, więc szanse na doskoczenie do czołówki są znikome. - Spokojnie. Do zdobycia jest jeszcze 15 punktów, a my mamy za sobą mecze z Legią i Lechem. Gdyby w pozostałych udało nam się zdobyć komplet, a uważam, że jest to możliwe, to jeszcze sporo może się wydarzyć. Chciałbym, żebyśmy zajęli 4. miejsce. Ono może dać europejskie puchary - zakończył Hładun.
ZOBACZ WIDEO Gol i owacja na stojąco dla Arkadiusza Milika. Sześć goli w meczu Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]