Julio Cesar zakończył karierę. Na boisku sięgnął aż po 28 trofeów

MŚ 2018: koniec złudzeń Ibrahimovicia. Szwed nie zagra na mundialu

38-latek jest wychowankiem Flamengo Rio de Janeiro i w barwach tego klubu też zakończył karierę. W sobotę stanął w jego bramce w meczu ligowym z America FC (2:0). Spotkanie zostało rozegrane na słynnej Maracanie, z trybun której Julio Cesara  żegnało kilkadziesiąt tysięcy kibiców, a pod koniec meczu koledzy z zespołu utworzyli dla niego szpaler honorowy. Brazylijczykowi trudno było ukryć wzruszenie.

- Nie wiem, czy na to wszystko zasłużyłem. Jestem facetem, który kolekcjonuje chwile, a ta jest dla mnie wyjątkowa. W tygodniu przed meczem dużo płakałem, ale dzięki temu lepiej przygotowałem się do tego meczu - stwierdził Cesar.

38-latek był żegnany przez kibiców z wielką pompą, ale na to zasłużył. To w końcu 87-krotny reprezentant Brazylii - z golkiperów tylko Dida ma na koncie więcej występów w drużynie narodowej. Z Canarinhos wygrał Copa America 2004 i Puchary Konfederaci 2009 i 2013. Reprezentował kraj na MŚ 2006, 2010 i 2014. Ostatniego występu na mundialu nie będzie jednak dobrze wspominał, bo w półfinale MŚ 2014 Brazylia uległa Niemcom aż 1:7, a w meczu o trzecie miejsce Canarinhos przegrali 0:3 z Holandią. W obu tych spotkaniach w bramce gospodarzy tamtego mundialu stał właśnie Cesar.

Występował kolejno we Flamengo (1997-2005), Chievo Werona (2005), Interze Mediolan (2005-2012), Queens Park Rangers (2012-2014), Toronto FC (2014) i Benfice Lizbona (204-2017), a w styczniu bieżącego roku wrócił do Flamengo i na niwie klubowej może czuć się zawodnikiem spełnionym. Jako gracz Flamengo, Interu i Benfiki sięgnął po 25 różnych trofeów, na czele z pięcioma mistrzostwami Włoch i trzema Portugalii, Ligą Mistrzów (2009/2010) i Klubowym Mistrzostwem Świata (2010). Łącznie ma w dorobku 28 laurów, co czyni go jednym z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii.

ZOBACZ WIDEO Kanonada strzelecka w Lipsku. TSG 1899 rozstrzelało gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]