Gwiazdy futbolu w trakcie kariery wiele razy przekonują się, że kibice są niewdzięczni. Uwielbiają, doceniają i klepią po plecach, gdy są sukcesy, skuteczne interwencje, bramki i asysty. Kiedy jednak pojawia się kryzys, liczby przestają się zgadzać, to bardzo szybko zapominają o dobrych chwilach. Nagle pojawia się krytyka, gwizdy, a dziennikarze rzucają się do gardeł i podsycają nerwową atmosferę. Wiele do powiedzenia na ten temat ma Karim Benzema.
Francuski napastnik w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. 30-latek we wszystkich rozgrywkach strzelił zaledwie jedenaście bramek. Po każdym meczu bez zdobytego gola wypominano mu fatalne statystyki. Kibice i eksperci zastanawiali się, jak to jest możliwe, że grając w Realu Madryt naszpikowanym gwiazdami, można strzelać tak rzadko. Dziennikarze już zdążyli go pożegnać, a na jego miejsce przymierzani są przeróżni następcy. Jednym z nich jest Robert Lewandowski. Polak jednak we wtorek znalazł się w cieniu Benzemy.
Napastnik "Królewskich" nagle się przebudził. W rewanżu z Bayernem Monachium (2:2) strzelił dwa gole, które hiszpańskiemu gigantowi zapewniły występ w finale na stadionie w Kijowie. To wystarczyło, aby odkupił swoje winy. Wymowny jest tytuł w jednym z artykułów dziennika "Marca", który od wielu miesięcy raz za razem krytykował Francuza. "Benzema, wybaczamy ci cały sezon" - napisała gazeta.
- To był jego najlepszym mecz w tym sezonie i od bardzo dawna. W ataku spisywał się tak dobrze, że strzelił dwa gole. Do tego udzielał się w obronie i na własnej połowie odzyskał kilka piłek - czytamy w materiale, gdzie oceniani są wszyscy gracze Realu.
To jest właśnie piłka nożna. Piłkarz może przez większą część sezonu zawodzić, a z trybun i mediów słuchać najgorszego na swój temat. Wystarczy jednak przebłysk, dzień konia, aby wszyscy zapomnieli o tym, co było złe. Benzema w Madrycie znowu jest kochany. Kiedy schodził w 72. minucie, fani na Santiago Bernabeu zgotowali mu owację na stojąco. Ci sami kibice, którzy niedawno na niego gwizdali na przykład w grudniu, gdy "Królewscy" przegrali z Barceloną 0:3.
Z tej historii wnioski wyciągnąć może Robert Lewandowski. Teraz to on jest wytykany w niemieckich mediach, a niektórzy już zaczynają się zastanawiać, czy aby na pewno jest on potrzebny w Realu i czy wniesie więcej od Benzemy. "Lewy" w tym sezonie już nie będzie miał okazji, by udowodnić całemu światu swoją wartość. Bayern ma zapewnione mistrzostwo Niemiec i marzył o finale LM, który znowu okazał się nieosiągalny. Wielkimi krokami jednak nadchodzą mistrzostwa świata. Lepszej okazji do zamknięcia ust krytykom nie będzie.
ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]