Tym meczem żyła cała piłkarska Europa. Real Madryt wyeliminował Bayern Monachium i po raz trzeci z rzędu zagra w finale Ligi Mistrzów. Kibice mistrza Niemiec są jednak przekonani, że o awansie Królewskich zadecydował sędzia Cuneyt Cakir, który podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Nie podyktował między innymi rzutu karnego za rękę Marcelo.
Z takim obrotem spraw nie zgadza się Luka Modrić. - To niesamowite, że za każdym razem wszyscy chcą zminimalizować nasz sukces, doszukując się kontrowersji - mówi stanowczo.
Pomocnik Realu Madryt dodaje: - Nie widziałem czy powinien być karny, czy nie, nie jestem kompetentną osobą, by o tym mówić. Koniec końców ważne jest to, że osiągnęliśmy to, czego nie można sobie nawet wyobrazić, gdy zaczynasz przygodę z piłką.
32-letni pomocnik mocno komplementował również grę Bayernu Monachium. - Bayern to świetny rywal, to było oczywiste, że sprawią nam trudności. To Niemcy, oni nigdy nie zrezygnują z walki, a mają wspaniały zespół, pełen utalentowanych zawodników. Mimo to udało nam się osiągnąć cel, jesteśmy w finale i zobaczymy, czy możemy ponownie wygrać - analizuje.
Podopieczni Zinedine'a Zidane'a czekają na rywala w finale Champions League. W drugiej parze AS Roma rywalizuje z Liverpoolem, a pierwszym meczu lepsi okazali się The Reds (5:2).
ZOBACZ WIDEO Klęska SSC Napoli we Florencji, Koulibaly z nieba do piekła [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 1]