Nemanja Nikolić zadebiutował w drużynie narodowej 11 października 2013 roku. Bilans reprezentacyjnego rozdziału jego kariery to sześć goli w 27 występach - co ciekawe, wszystkie bramki zdobył w meczach towarzyskich. W 2016 roku reprezentował Węgry na mistrzostwach Europy - wystąpił w dwóch meczach rozgrywanego we Francji turnieju.
Decyzja 30-latka była zaskoczeniem, bo nowy selekcjoner reprezentacji Węgier, Zoltan Szelesi, który po zakończeniu nieudanych dla Madziarów el. MŚ 2018 zastąpił Bernda Storcka, postawił na Nikolicia. Napastnik Chicago Fire wystąpił w czterech ostatnich meczach drużyny narodowej, strzelając w nich dwa gole.
- Nigdy niczego nie żałuję. Cieszę się, że przyjąłem węgierskie obywatelstwo (Nikolić ma serbskie korzenie - przyp. red.) i że dostałem się do reprezentacji Węgier. Dużo dostałem od węgierskiej piłki, ale uważam, że też dużo jej dałem. Jestem dumny z każdego występu w reprezentacji i dziękuję wszystkim, którzy mi zaufali. Podjąłem trudną decyzję, ale myślę, że to właściwy krok. Chcę teraz skoncentrować się na karierze klubowej i reprezentować węgierski futbol za granicą - stwierdził Nikolić.
Nikolić był zawodnikiem Legii Warszawa w latach 2015-2016. Dla stołecznego klubu strzelił aż 55 goli w 86 występach. W samej ekstraklasie zdobył 40 bramek, w półtora roku stając się trzecim najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii polskiej ligi.
W styczniu 2017 roku przeniósł się z Legii do Chicago Fire i już w pierwszym sezonie w Stanach Zjednoczonych został królem strzelców Major League Soccer. Była to jego piąta korona w karierze - wcześniej był najskuteczniejszym strzelcem węgierskiej (3) i polskiej (1) ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Czas na drugi krok