Zamieszanie związane z przyszłością Neymara w Paris Saint-Germain rozpoczęło się mniej więcej dwa miesiące temu, gdy Brazylijczyk miał poprosić swojego ojca, by ten załatwił mu transfer do Realu Madryt. Wówczas ruszyła lawina domysłów.
Światowe media informowały, że oprócz Realu, możliwym kierunkiem dla Brazylijczyka jest też Manchester United. Dowiadywaliśmy się o niewyobrażalnych kwotach za napastnika, spotkaniach ojca Neymara z prezesem Królewskich czy chęci 26-latka do gry z Cristiano Ronaldo.
Wiele wskazuje na to, że transferowa saga zmierza ku końcowi. - Nasser Al-Khelaifi (prezes PSG) ma w tej sprawie swoje zdanie i nie zamierza ulegać żadnej presji. Neymar nie ma żadnej ceny, bo nie jest na sprzedaż - mówiło kilka dni temu źródło hiszpańskiego dziennika "Marca". Teraz głos zabrał sam Nasser Al-Khelaifi.
- Neymar na 2000 procent zostanie w PSG - ucina spekulacje szef paryskiego klubu, cytowany przez dziennik "Marca". - Jestem pewien, że zostanie, bo on też chce nadal grać w Paryżu - zaznacza Al-Khelaifi.
Sam Neymar w sobotę napisał na Twitterze, że będzie dumny z noszenia nowej koszulki PSG w kolejnym sezonie i dawania radości kibicom drużyny ze stolicy Francji. Dał tym samym do zrozumienia, że zostaje w Paryżu
"Marca" dodaje, że jeśli mimo słów prezesa PSG, Real nadal będzie chciał pozyskać Neymara już tego lata, wówczas Królewscy będą musieli przekonać nie tylko szefostwo paryskiego klubu, lecz też władze Kataru. Neymar stał się bowiem wizytówką tego państwa.
ZOBACZ WIDEO Nawałka skreśli dwóch napastników. "Nie szukamy zawodnika do pierwszego składu"