W 1998 roku gospodarzami mistrzostw świata byli Francuzi. Do dziś turniej wspominany jest jako jeden z najlepszych w historii. Przede wszystkim nad Sekwaną, ponieważ to Trójkolorowi sięgnęli po tytuł. Już jednak wówczas mówiło się, że gospodarzom bardzo sprzyjało losowanie.
Francuzi trafili bowiem do grupy z wprawdzie silną Danią, ale i Republiką Południowej Afryki oraz Arabią Saudyjską. Bez trudu wygrali trzy mecze i byli najlepsi w grupie C. Także w 1/16 finału mieli szczęście, ponieważ trafili na Paragwaj.
Po 20 latach ówczesny szef komitetu organizacyjnego turnieju Michel Platini wyznał, że nie wszystko było pozostawione przypadkowi. Okazało się, że Francuzi użyli swoich sztuczek, aby ułatwić swojej reprezentacji osiągnięcie sukcesu. Przede wszystkim chodziło o uniknięcie faworyzowanej Brazylii we wczesnej fazie turnieju.
Celowo więc przypisali Francję do grupy C, a Brazylię do grupy A. To spowodowało, że obie drużyny mogły się spotkać dopiero w finale, więc tak ostatecznie się stało. - Podczas organizowania kalendarza gier użyliśmy pewnych sztuczek. Myślicie, że inni gospodarze mistrzostw tak nie robili? Finał Francja - Brazylia był dla nas wymarzony i sen się spełnił - ocenił Platini w rozmowie z francuskim radiem.
Ostatecznie Trójkolorowi pokonali w finale Brazylię 3:0 i zdobyli pierwszy w historii tytuł mistrza świata.
Dodajmy, że w losowaniu MŚ w Rosji tylko miejsce gospodarzy w grupie A było pewne. Pozostałe drużyny, w tym obrońcy tytułu Niemcy, mogli trafić do każdej z grup.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Zaskakujące słowa dziennikarza. "Brakuje mi w kadrze Kucharczyka"