Już niewiele zależy od piłkarzy Ruchu Chorzów. Jednak zawodnicy Niebieskich, którzy od dwóch kolejek są o krok od utraty matematycznych szans na udział w barażach, robią wiele, aby degradację przesunąć w czasie. W piątek Ruch wygrał drugi raz z rzędu. Tym razem pokonał w Opolu Odrę 3:0. Dariusz Fornalak po raz kolejny postawił na młodzież. Średnia wieku wyjściowego składu wyniosła niewiele ponad 22 lata. Ponowne to się opłaciło. - Do olbrzymiego zaangażowania i determinacji, jaka cechowała nas w meczu z GKS-em Katowice, dołożyliśmy jakość piłkarską. Przez całe spotkanie mieliśmy pełną kontrolę nad tym, co się działo na boisku. Wygraliśmy w pełni zasłużenie i dalej walczymy - skomentował trener Ruchu. - W drugiej połowie meczu w Częstochowie powiedzieliśmy sobie, że coś poszło w dobrym kierunku. Skład się ustabilizował - dodał Fornalak.
Ruch, pomimo dwóch wygranych, z Nice I ligi może spaść już w niedzielę, jeśli w Niepołomicach z Puszczą wygra Górnik Łęczna. - Szkoda, że derby z GKS-em nie trafiły się dwie, trzy kolejki wcześniej. Teraz jeszcze realnie bilibyśmy się o utrzymanie. Są jednak jeszcze dwa mecze i wszystko się może zdarzyć - stwierdził, aktualnie najskuteczniejszy gracz chorzowian, Mateusz Majewski. - Trochę za późno zaczęliśmy wygrywać. Dopóki jest piłka w grze, dopóty są matematyczne szanse. Będziemy grać do końca - zapewnił Jakub Kowalski.
Chorzowian w sezonie czekają jeszcze mecze z Zagłębiem Sosnowiec i Wigrami w Suwałkach. Nawet komplet punktów w tych pojedynkach nie da gwarancji gry w barażach. Dodajmy, że gdyby nie karnie odjęte 6 punktów, chorzowianie w Nice I lidze plasowaliby się właśnie na barażowym miejscu, a do bezpiecznej strefy traciliby zaledwie trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Walka o mistrza. "Lech zrobi wszystko, aby zagrać dla Jagiellonii"