Dariusz Fornalak (trener Piasta Gliwice): Wygraliśmy dzisiaj 1:0, ale niestety w piłce nożnej obowiązuje przepis o spalonym. A tak na poważnie to jeden punkt wywieziony z Chorzowa jest dla Piasta Gliwice punktem bezcennym. Mam nadzieję, że przybliży nas on do utrzymania w ekstraklasie. Nigdy nie chwalę zawodników, ale dzisiaj muszę to zrobić. Uważam, że najlepszym aktorem tego widowiska był bezwzględnie Kamil Glik, który wyrasta na czołowego zawodnika tej ligi.
Na pewno nie kazałem moim zawodnikom grać w pierwszej połowie w sposób nieśmiały. A że tak się stało to już inna sprawa. Niemal wszyscy piłkarze, za wyjątkiem Piotrka Bronowickiego i Mirka Widucha po raz pierwszy grali na tym stadionie. Na pewno jest to przeżycie, bo jest to legendarny obiekt dla polskiego futbolu. Myślę, że zawodnicy długo będą wspominali to spotkanie. Na szczęście dla nas nieśmiałość po przerwie przerodziła się w śmiałość i nasza gra zaczęła wyglądać przyzwoicie. Byliśmy dobrze zorganizowani, a gdybyśmy mieli więcej doświadczenia i zachowali więcej zimnej krwi po odbiorze piłki, to mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Jednak tak jak, powiedziałem bardzo się cieszymy z punktu.
Paweł Gamla (obrońca Piasta Gliwice): Jak się nie potrafi wygrać to trzeba robić wszystko, żeby nie przegrać. Wiedzieliśmy o co gramy. W przypadku porażki Ruch nas przeskakiwał w tabeli, a tak to utrzymujemy nad nimi dwa punkty przewagi. Punkt jest dla nas bardzo cenny.
Maciej Michniewicz (obrońca Piasta Gliwice): Analizowaliśmy jak gra Ruch Chorzów. Wiedzieliśmy jakie mają atuty i myślę, że udało nam się je dzisiaj wyeliminować. Nie straciliśmy gola i musimy się z tego cieszyć, bo zdobywamy punkty, a to jest najważniejsze.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Dla nas ten punkt nie jest bezcenny. Nie uda się ukryć, że chcieliśmy przed wygrać. Zawsze jednak powtarzam, że chcieć a móc to dwie różne sprawy. Nie chcę tłumaczyć postawy zespołu, ale nie byliśmy w meczu z Piastem sobą. Można gdybać co by było, gdyby wpadła piłka, która odbiła się od słupka. Uważam, że mecz nabrałby rumieńców i wtedy byłoby ciekawiej. Będziemy musieli szukać punktów na wyjeździe. Przed nami mecz z Arką i tam trzeba będzie odrobić te straty. Dzisiaj nie byliśmy w stanie wygrać z dobrze dysponowanym Piastem.
W moim przekonaniu wpływ na naszą grę miało zmęczenie po czwartkowym pojedynku z Legią w Pucharze Polski. Nie ujmując postawie Piasta to należy zauważyć, że nie mieliśmy nawet 72 godzin na regenerację sił. Muszę jeszcze dodać, że nie będę tolerował postawy niektórych zawodników, którzy powinni więcej biegać i dać z siebie, a w dniu dzisiejszym tego nie uczynili.
Łukasz Janoszka (napastnik Ruchu Chorzów): Mieliśmy przewagę, dużo graliśmy piłką, ale niewiele z tego wynikało. Gdybyśmy w kilku sytuacjach lepiej dograli to przebieg spotkania mógł się lepiej dla nas potoczyć.
Grzegorz Baran (pomocnik Ruchu Chorzów): Po meczu pucharowym z Legią mieliśmy niewiele czasu na przygotowanie się do spotkania z Piastem. I to było widać. Chyba do ostatniego meczu będziemy walczyć o utrzymanie. Bardzo chcieliśmy o zdobyciu trzech punktów i ze spokojem jechać do Gdyni na mecz z Arką.