Portal sport1.de przeprowadził analizę, z której wynika, że inwestowanie przez hiszpański klub ponad 100 mln euro (a taka byłaby zapewne suma odstępnego, bo kontrakt "Lewego" z obecnym pracodawcą obowiązuje do połowy 2021 roku) mija się z celem.
Powód? Napastnikiem o bardzo podobnej charakterystyce jest Karim Benzema, który według niemieckich dziennikarzy bez trudu spełni oczekiwania Realu. Co więcej, udowodnił już, że choć nie zachwyca ogólnym dorobkiem strzeleckim (w obecnym sezonie ma tylko 11 bramek we wszystkich rozgrywkach), to w najważniejszych momentach nie zawodzi. Świadczy o tym dublet w rewanżowym meczu półfinałowym Champions League z Bayernem (2:2). W tym samym dwumeczu Robertowi Lewandowskiemu nie udało się trafić do siatki i jego drużyna odpadła.
Apetyt Królewskich na pozyskanie Polaka spadł, tym bardziej, że nie chcą oni rezygnować z Benzemy. Francuz jest tylko rok starszy (ma 30 lat), poza tym cieszy się sympatią Zinedine'a Zidane'a i prezydenta Florentino Pereza. Nie musi też seryjnie zdobywać bramek, bo w tym wyręcza go Cristiano Ronaldo.
Klub z Madrytu chce tego lata sprowadzić jedną gwiazdę, lecz prawdopodobnie nie będzie nią Lewandowski. Teraz na celowniku są przede wszystkim Neymar (Paris Saint-Germain) i Mohamed Salah (Liverpool FC).
Brak transferu do Realu wcale jednak nie musi oznaczać, że snajper reprezentacji Polski pozostanie w Bayernie. Jego usługami mocno bowiem interesują się PSG oraz Chelsea. W ubiegłym tygodniu "Lewy" spotkał się w jednej z monachijskich restauracji ze swoim menedżerem Pinim Zahavim i tam omawiali plany na przyszłość.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka zapytany o plan minimum i maksimum na mundial. "Nic się nie zmienia"