Według "Daily Mail" 45-letni trener miał zupełnie inne zdanie na temat przyszłości Królewskich niż szefowie klubu. W czwartek rano miało dojść do spotkania Zinedine'a Zidane'a i Florentino Pereza, po którym Francuz miał ostatecznie zdecydować, że nie widzi dla siebie miejsca w Realu Madryt na kolejne lata.
Taką tezę potwierdzają słowa byłego już trenera Królewskich na czwartkowej konferencji prasowej. - Zmiana na stanowisku szkoleniowca jest konieczna, by zespół mógł dalej wygrywać. Na pewno potrzebuje innego kierunku - powiedział Zidane.
Angielscy dziennikarze twierdzą również, że wpływ na decyzję Francuza miało zachowanie dwóch gwiazd Realu tuż po wygraniu trzeci raz z rzędu Ligi Mistrzów. Po zwycięskim finale w Kijowie z Liverpoolem (3:1) Cristiano Ronaldo dał do zrozumienia, że odejdzie z madryckiego klubu. Z kolei Gareth Bale (strzelił dwie bramki w finale) otwarcie przyznał, że zostanie w klubie tylko wtedy, jeśli będzie pewny regularnej gry.
Sami piłkarze o decyzji Zidane'a mieli zostać powiadomieni wiadomością sms. Po odejściu Francuza szefowie hiszpańskiego klubu szukają teraz następcy. Jednym z najpoważniejszych kandydatów jest obecny trener Tottenhamu Hotspur Mauricio Pochettino (więcej piszemy o tym tutaj).
Zinedine Zidane prowadził Real od 2016 roku. W tym czasie zdobył 9 pucharów, w tym trzy razy z rzędu triumfował z klubem w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Ciężki okres za Łukaszem Piszczkiem. "Musiałem wyczyścić głowę z negatywnych emocji"