Stara gwardia wraca na Roosevelta

Dla trzech zawodników Odry Wodzisław sobotnie wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze będzie meczem szczególnym. Popularni "Gierek", "Moskit" i "Pszczółka" do niedawna reprezentowali barwy górniczego klubu. Piotr Gierczak, Tomasz Moskal i Marcin Wodecki, bo o nich mowa w ostatnich okienkach transferowych zdecydowali się na przenosiny z Zabrza do Wodzisławia Śląskiego i w najbliższy weekend będą starać się udowodnić włodarzom klubu z Roosevelta, że zrezygnowano z nich zbyt pochopnie.

Najbardziej znanym w Zabrzu zawodnikiem z wymienionej trójki jest bez wątpienia waleczny pomocnik Piotr Gierczak. Popularny wśród kibiców zawodnik w Górniku rozegrał 193 spotkania ligowe, w których strzelił 41 bramek. Przez fanów zabrzańskiej drużyny był ceniony za waleczność i umiejętność konstruowania akcji. Potrafił nie tylko efektywnie odebrać piłkę przeciwnikowi, ale także umiejętnie uderzyć na bramkę czy obsłużyć dobrym podaniem partnera z drużyny. Szczególnie dobrym okres swojej zawodniczej kariery filigranowy pomocnik zaliczył w latach 1998-2003, kiedy był kluczowym zawodnikiem drużyny z Roosevelta.

W roku 2003 zdecydował się jednak na zmianę otoczenia i podpisał kontrakt ze Szczakowianką Jaworzno. Występował tam przez rok, by potem poprzez grę w GKS Bełchatów i Podbeskidziu Bielsko Biała przenieść się do ligi greckiej. Tam w drużynie Diagóras Ródou grał przez rok. Wówczas bowiem zdecydował się wrócić na stare śmieci i podpisał kontrakt z Górnikiem, z którym najpierw wywalczył utrzymanie w ekstraklasie, a sezon później ósme miejsce w lidze. Po tym sukcesie wygasła umowa wiążąca zawodnika z zabrzańskim klubem i popularny "Gierek" w ramach wolnego transferu przeniósł się do Odry Wodzisław, w której obecnie występuje.

Innym zawodnikiem wodzisławian z zabrzańską przeszłością jest rosły napastnik Tomasz Moskal. Kiedy w sezonie 2006/07 przeszedł do Zabrza był uważany za jedną z największych nadziei górniczego klubu. Przez ówczesnego szkoleniowca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski, Marka Motykę był chwalony za umiejętność gry głową i dobrą skuteczność pod bramką przeciwnika. Zawodnik szybko spłacił dług wdzięczności, strzelając w pierwszym sezonie dla Górnika pięć bramek w 24 występach, stając się jednym z czołowych strzelców zabrzan.

Sezon 2007/08 nie był jednak dla popularnego "Moskita" udany. W 20 grach w trójkolorowym trykocie nie zdołał ani razu trafić do siatki rywala, niejednokrotnie marnując doskonałe sytuacje strzeleckie. Przez ten fakt stał się przedmiotem drwin sympatyków Trójkolorowych, którzy każdą jego nieudaną próbę strzelecką kwitowali salwą śmiechu, ironicznie oklaskując każde umiejętne zagranie potężnie zbudowanego zawodnika. Fatalna jak na snajpera skuteczność spowodowała jednak, że Tomasz Moskal musiał latem zeszłego roku pożegnać się ze śląską drużyną. Szybko znalazł jednak nowego pracodawcę w postaci Odry Wodzisław, gdzie w ostatnich meczach imponuje dobrą grą i wysoką skutecznością strzelecką. W czterech ostatnich meczach wodzisławskiej drużyny zawodnik zdobył trzy bramki.

Trzecim graczem wodzisławskiej jedenastki jest młody snajper Marcin Wodecki, który zimą został wypożyczony z Zabrza do klubu spod czeskiej granicy. Uzdolniony napastnik, który przygodę z piłką nożną rozpoczynał w drużynie ROW Rybnik zdecydował się pojawić w Zabrzu podczas naboru do drużyny Młodej Ekstraklasy. Spodobał się trenerom śląskiego klubu i podpisał kontrakt. W drużynie Młodej Ekstraklasy był prawdziwym liderem, stając się najskuteczniejszym strzelcem drużyny i królem strzelców Młodej Ekstraklasy. W marcowym spotkaniu ligowym Górnika z Jagiellonią Białystok popularny "Pszczółka" otrzymał od trenera szansę pokazania się w meczu ekstraklasy i był bliski zdobycia bramki w debiucie. Niestety na drodze młodemu zawodnikowi stanął brutalnie faulujący go bramkarz białostoczan Jacek Banaszyński.

Runda jesienna sezonu 2008/09 była dla napastnika drużyny 14-krotnych mistrzów Polski bardzo zmienna. Najpierw otrzymywał od trenera Ryszarda Wieczorka szansę gry w ekstraklasie, a we wrześniu, gdy szkoleniowiec z Zabrzem się pożegnał, a do klubu przyszedł trener Henryk Kasperczak nastały dla młodziana dużo cięższe czasy. Doświadczony szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny zdecydował się zimą wypożyczyć zawodnika do Wodzisławia Śląskiego, gdzie dostaje zdecydowanie więcej szans na grę. W sobotnim meczu jednak nie zagra, gdyż zabrania mu tego zawarta w kontrakcie klauzula.

Ciekawie będzie także na ławkach trenerskich. Trener Henryk Kasperczak prowadzący obecnie Górnika przejął w Zabrzu schedę po Ryszardzie Wieczorku, który obecnie jest szkoleniowcem Odry Wodzisław. Niemalże pewni utrzymania w ekstraklasie wodzisławianie do Zabrza przyjadą z nastawieniem gry o punkty, a obecność w kadrze zawodniczej, jak i trenerskiej ludzi do niedawna związanych z zabrzańskim klubem będzie na pewno dużym plusem drużyny gości. Górnik natomiast będzie musiał w tym meczu sięgnąć po komplet punktów, aby hasło Górnik Zabrze w ekstraklasie nie stało się z miejsca bezpodstawnym mitem.

Komentarze (0)