Protest kibiców pokrzepił Koronę - komentarze trenerów po meczu Korona Kielce - Motor Lublin

Podczas gdy Korona po serii słabszych występów gromiła zespół Motoru Lublin, kibice siedzieli na trybunach cicho jak makiem zasiał. Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze odmówili jakichkolwiek komentarzy. Głos zabrali jedynie szkoleniowcy obu zespołów, którzy zjawili się na konferencji pomeczowej.

Włodzimierz Gąsior (trener Korony Kielce): Cieszę się, że po przegranym meczu 0:3 z Wartą, wygraliśmy 3:0. A nie było to łatwe, bo Motor jeszcze tak wysoko w tym sezonie nie przegrał. To zespół, który obok Widzewa i Znicza stracił najmniej bramek w lidze. Miałem dużo pokorę przed tym meczem, bo Motor potrafi grać w piłkę, szczególnie na takich boiskach jak u nas. Ale zaryzykowaliśmy ze składem. Postawiłem na bardzo ofensywne i odważne ustawienie, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Przez ostatnie dni widziałem ogromną koncentrację i mobilizację u piłkarzy. I tę determinację było widać na boisku u wszystkich moich graczy. To przyniosło efekty, wygraliśmy i dalej liczymy się w walce o awans. Mam nadzieję, że piłkarze wytrzymają z takim nastawieniem do końca sezonu. Chcemy powalczyć o to trzecie miejsce, które pozwoli nam zagrać w barażach o ekstraklasę. Obaj nasi napastnicy zaprezentowali się bardzo dobrze. Cichos zagrał najlepszy mecz w barwach Korony, a Gawęcki także radził sobie całkiem nieźle. Zganiacz był bardzo ważnym graczem, dużo znaczy dla tej drużyny. Świetnie spisywał się też Edi, który już na dobre przestawił się na środkowego pomocnika. Co do dopingu, to normalne są takie odruchy kibiców, jak ten po porażce z Wartą. Żadna to dla mnie niespodzianka. Ale może ten protest pomógł piłkarzom i wpłynął na nich mobilizująco. Może chcieli pokazać, że warto na nich liczyć i stawiać.

Ryszard Kuźma (trener Motoru Lublin): Korona wygrała zasłużenie. Kielczanie pokazali, że im się chce, że zależy im na zwycięstwie. Gra mojej drużyny nieźle wyglądała przez pierwsze 45 minut. Druga połowa wypadła już słabiej. Wyszliśmy skoncentrowani, mieliśmy nakreślone zadania, ale straciliśmy gola na 0:2 i potem gra już nam się zupełnie nie kleiła. Graliśmy tak, żeby nie wyrządzić krzywdy Koronie. Dzisiejszego wyniku nie da się odwrócić. Musimy szybko się pozbierać i myśleć o kolejnym pojedynku. Chcemy powalczyć z Zagłębiem o trzy punkty.

Komentarze (0)