Były gracz Lechii Gdańsk ma za sobą bardzo trudny sezon. W marcu najlepszy strzelec ekipy z Trójmiasta został odsunięty od treningów z pierwszą drużyną pomorskiego klubu. Według nieoficjalnych informacji przyczyną tej decyzji był samowolny wyjazd zawodnika do Portugalii.
- Nic do Marco osobiście nie mam, to bardzo dobry zawodnik, ale nie dostosował się do zasad. Potrzebuję zawodników, którzy rozumieją powagę sytuacji i będą umierać za klub. To bardzo poważna sprawa i nie ma czasu na dywagowanie, czy ktoś będzie zaangażowany, czy nie - mówił trener Piotr Stokowiec.
W maju było już pewne, że Marco Paixao nie zagra już w Lechii. Portugalczyk już znalazł sobie nowy klub i nowym sezonie zagra w II-ligowym Altay SK. Związał się z tureckim zespołem do 30 czerwca 2020 roku.
Paixao miał w polskiej lidze lepsze i gorsze momenty. Najpierw reprezentował barwy Śląska Wrocław, a w 2016 roku zasilił biało-zielonych. Łącznie rozegrał na poziomie Ekstraklasy 123 spotkania. Strzelił w nich 61 goli. Najlepsze były dla niego rozgrywki 2016/2017, które zakończył z 18 bramkami.
W Lechii Gdańsk pozostanie na kolejny sezon brat Marco Paixao, Flavio.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. "Czy my jesteśmy aż takimi dziadami?" Dziennikarze zastanawiają się nad słowami Nawałki