W sobotę informowaliśmy, iż oba kluby negocjują wielki transfer. - Pełne porozumienie obu klubów jest coraz bliższe - informowało Catalunya Radio. - PSG domaga się za Rabiota 40 milionów euro plus 10 milionów zmiennych. FC Barcelona ma nadzieję, że da się jeszcze obniżyć tę kwotę - dodało źródło.
To wszystko ma być już jednak nieaktualne. Najnowsze informacje "Marki" mówią o tym, iż paryżanie zmienili zdanie. Nie zamierzają pozbyć się swojego wychowanka. - PSG nie jest klubem sprzedaży - czytamy w największej gazecie w Hiszpanii.
"Marca" słusznie zauważa, że Paris Saint-Germain dużo ryzykuje. Kontrakt Adriena Rabiota wygasa już 30 czerwca 2019 roku, a sam piłkarz nie kwapi się do jego przedłużenia. Rabiot uważa, że najlepszy byłby dla niego transfer do Katalonii. - W Paryżu mają nadzieję, że piłkarz zmieni zdanie i podpisze nową umowę. Podobnie rok temu podstąpił Marco Verratti, który kuszony był przez Barcę - dodaje źródło.
W Barcelonie zdają sobie sprawę, iż transfer mocno się oddalił. PSG jest bardzo bogatym klubem, z którym negocjacje są niezmiernie trudne. Oprócz tego mistrzom Francji nie grozi już kara za złamanie zasad finansowego Fair Play. - Tylko sam piłkarz mógł przekonać menedżerów Paris Saint-Germain, aby go wypuścili - zaznacza "Marca".
Warto podkreślić, iż Rabiot słynie z mocnego charakteru, o czym przed mistrzostwami świata w Rosji przekonał się selekcjoner Didier Deschamps. Wychowanek PSG znalazł się jedynie na liście rezerwowej, co mocno oburzyło 23-letniego zawodnika. - Nie widzę logiki w decyzji trenera - ocenił Rabiot. Ostatecznie pomocnik na mundial nie pojechał.
ZOBACZ WIDEO Eksperci ws. Woźniaka. "Poniósł karę. Nie można człowieka piętnować przez całe życie"