Kluczowa dla przyszłości Garetha Bale'a w Realu Madryt może okazać się rozmowa z nowym trenerem Julenem Lopeteguim. Odbędzie się ona w najbliższych dniach. - Po niej okaże się, czy walijski gracz pozostanie na kolejny sezon w zespole ze stolicy Hiszpanii - informuje angielski "Daily Mirror".
Przypomnijmy, iż skrzydłowy od wielu miesięcy chce odejść z Los Blancos. Podobnie jak Cristiano Ronaldo, swoje rozgoryczenie pokazał po finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem (3:1), kiedy zapowiadał zmiany. Teraz jednak w klubie nie ma już Zinedine'a Zidane'a, który w ostatnim czasie sadzał Bale'a na ławce rezerwowych.
- Gareth kocha życie w Hiszpanii. Ma trójkę dzieci i jest tam z nimi bardzo szczęśliwy. Musimy jednak popatrzeć na jego sytuację, on musi przede wszystkim grać w piłkę - tłumaczył agent Jonathan Barnett. - Trafienie przewrotką w finale Ligi Mistrzów zwiększyło zainteresowanie jego osobą. My jednak wiedzieliśmy od dawna jak dobry jest - analizował.
Na transfer Walijczyka cały czas naciska Manchester United, który oferuje za niego fortunę. Czerwone Diabły z pewnością pobiją swój dotychczasowy rekord transferowy (105 mln - Paul Pogba), gdyż są w stanie zapłacić nawet 150 -200 mln euro. - Prezydent Realu, Florentino Perez, nie chce żegnać się z Balem, ale to sam zawodnik będzie miał decydujący głos - tłumaczy "Daily Mirror".
- Gareth chce zanotować teraz lepszy rok niż ten ostatni. Chce grać więcej i to jest dla niego nadrzędne. Uważam, że jest jednym z 3-4 topowych graczy na świecie. Ktoś taki jak on musi grać - dodał agent.
Reprezentant Walii trafił do Realu w 2013 roku z Tottenhamu za 101 mln euro. Łącznie rozegrał dla Królewskich 189 spotkań, w których strzelił 88 bramek oraz miał 57 asyst.
ZOBACZ WIDEO Były piłkarz Wisły zaskoczony nominacją Brzęczka. "Dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem"