Nieudany debiut Piotra Polczaka. Trener Zagłębia Sosnowiec go pochwalił

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Piotr Polczak i Tomasz Jodłowiec
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Piotr Polczak i Tomasz Jodłowiec

Zagłębie Sosnowiec na inaugurację sezonu przegrało z Piastem Gliwice 1:2. Udział przy obu straconych golach miał Piotr Polczak. Mimo to pochwalił go trener sosnowieckiego zespołu, Dariusz Dudek.

Swojego pierwszego meczu w barwach Zagłębia Sosnowiec do udanych nie może zaliczyć Piotr Polczak. W drugiej połowie zagrał piłkę ręką i sędzia Tomasz Musiał po długiej analizie systemu wideo podyktował rzut karny dla Piasta Gliwice, który na bramkę zamienił Aleksandar Sedlar. Z kolei w 80. minucie nie zdołał zablokować strzału Tomasza Jodłowca. Piast wygrał 2:1.

Na osłodę piłkarzowi pozostało to, że miał udział przy jedynym golu dla Zagłębia. Za to zresztą zebrał pochwałę od trenera. - Rzut karny był problematyczny. Przy drugim trafieniu to nie był błąd Polczaka. Skoncentrowaliśmy się głównie na samym finiszu akcji, gdzie Jodłowiec oddał strzał i Piotrek nie zdążył z interwencją. Nie winiłbym jego, bo wcześniej nie upilnowano Jodłowca. Wręcz przeciwnie, pochwaliłem go, że dzięki niemu zdobyliśmy bramkę - mówił po spotkaniu Dariusz Dudek.

Sosnowiczanie po pierwszej połowie prowadzili, ale spotkanie kończyli w kiepskich humorach. - Jest żal, bo widać po wszystkich, że inaczej to sobie wyobrażaliśmy. To był pierwszy mecz, inauguracja ligi, kibice dopingowali nas przez całe spotkanie. Do pewnego momentu wyglądało to dobrze. Przypadkowa ręka w szesnastce została zinterpretowana przez sędziego jako rzut karny. Później strzał zza pola karnego i przegraliśmy. Teraz musimy myśleć o kolejnym spotkaniu, by odrobić stracone punkty - przyznał Polczak.

Obrońca Zagłębia nie chciał szerzej komentować decyzji arbitra o rzucie karnym. - Trudno to oceniać. To na pewno ręka przypadkowa. To, co powiem, nie ma znaczenia. Ważna jest interpretacja sędziego. Nie koncentruję się na tym. Był rzut karny, więc nie ma o czym dyskutować. Na pewno ten rzut karny podciął nam skrzydła. W drugiej połowie brakło przytrzymania piłki, by uspokoić grę. Piast umiał to zrobić i w konsekwencji tego rywalom udało się wygrać - dodał Polczak.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek wyjaśnia sytuację z Giannim De Biasim: Nie było kłótni, nie było pretensji

Komentarze (0)