W sobotę Legia Warszawa zaliczyła wpadkę na inaugurację rozgrywek w Lotto Ekstraklasie. Wojskowi w fatalnym stylu przegrali z KGHM Zagłębiem Lubin (1:3) i dali swoim sympatykom powody do niepokoju przed batalią w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów ze Spartakiem Trnava (pierwszy mecz odbędzie się w najbliższy wtorek w Warszawie).
Łukasz Wiśniowski, dziennikarz "Łączy nas piłka" (oficjalnego kanału Polskiego Związku Piłki Nożnej), zamieścił na Twitterze wpis, w którym powraca do tematu zatrudnienia w Legii byłego selekcjonera Biało-Czerwonych, Adama Nawałki.
- Tak mi się obiło o uszy, że na korytarzach przy Ł3 to się nie dyskutuje o tym czy Adam Nawałka przyjdzie tam pracować. Dyskutuje się o tym kiedy przyjdzie - zdradził Wiśniowski. - Niski pressing w europejskich pucharach się może przydać - dodał potem dziennikarz w jednym z komentarzy.
Tak mi się obiło o uszy, że w na korytarzach przy Ł3 to się nie dyskutuje o tym czy Adam Nawałka przyjdzie tam pracować. Dyskutuje się o tym kiedy przyjdzie. #justsayin
— Łukasz Wiśniowski (@LukaszWisniowsk) 21 lipca 2018
Przypomnijmy, że po mistrzostwach świata Nawałka był widziany na stadionie przy Łazienkowskiej. Udał się tam prosto z konferencji prasowej, podczas której ogłoszono jego rozstanie z kadrą. Niektóre media spekulowały, że były selekcjoner zostanie dyrektorem sportowym w Legii, a w razie słabych wyników drużyny zastąpi na stanowisku szkoleniowca pierwszego zespołu Chorwata Deana Klafuricia.
Jak dowiedziały się jednak WP SportoweFakty, wizyta Nawałki przy stadionie Legii była spowodowana pobytem w klinice, w której 60-letni trener przechodził konsultację medyczną.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia przeżył zejście dwóch lawin na K2. "Lina ocaliła nam życie"