Neymar w żałobie po mundialu. Miał dość futbolu
Reprezentacja Brazylii zakończyła zmagania na tegorocznych mistrzostwach świata na etapie ćwierćfinału. - Byłem w żałobie. Nie chciałem nawet patrzeć na piłkę - zdradza Neymar.
W ćwierćfinale Canarinhos przegrali z reprezentacją Belgii (1:2), kończąc zmagania na tegorocznym mundialu. Taki wynik był dla Brazylijczyków ogromnym zawodem. Zespół z Ameryki Południowej w Rosji chciał bić się bowiem o najwyższe cele.
- Byłem w żałobie. Towarzyszył mi ogromny smutek. Nie chciałem nawet patrzeć na piłkę. Z czasem smutek minął. Nie zamierzałem się nad sobą rozczulać, bo nie chciałem, by takiego oglądali mnie mój syn, rodzina i przyjaciele - komentuje Neymar, cytowany przez "BBC".
Brazylijczyk po raz kolejny odnosi się też do żartów na jego temat. Przypomnijmy, że żartobliwe materiały z Neymarem i jego spektakularnymi upadkami w roli głównej podczas mistrzostw świata w Rosji opanowały internet.
- Ludzie szybciej krytykowali zawodnika faulowanego niż tego, który fauluje. Pojechałem na mundial, by grać i pokonywać rywali, a nie być kopanym po nogach. Krytyka była przesadzona, ale jestem dużym chłopcem i jestem przyzwyczajony do takich rzeczy. Nie mogę być arbitrem i piłkarzem w jednym momencie, ale są chwile, gdy chciałbym łączyć te dwie role - mówi Neymar.
ZOBACZ WIDEO Były piłkarz Wisły zaskoczony nominacją Brzęczka. "Dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem"