Gianni De Biasi: Wciąż szanuję Bońka

- Zbigniew Boniek nie mówi na mój temat nic nowego - opowiada Gianni de Biasi. Włoch był faworytem bukmacherów do roli selekcjonera polskiej kadry. Sam nie krył rozczarowania wyborem Jerzego Brzęczka: - Wypada mi tylko uszanować tę decyzję - dodaje.

Maks Chudzik
Maks Chudzik
Gianni De Biasi Getty Images / Valerio Pennicino / Stringer / Na zdjęciu: Gianni De Biasi

Według włoskich mediów, prezes PZPN był tak mocno zainteresowany zakontraktowaniem 62-latka, że wielokrotnie rozmawiał z nim na temat ewentualnego przejęcia reprezentacji Polski. Krótko po ogłoszeniu oficjalnego komunikatu o tym, iż Jerzy Brzęczek zostaje nowym selekcjonerem kadry, sam Gianni De Biasi komentował na antenie włoskiego radia RMC: - Dwa lata temu byłem bliski pracy w kadrze Włoch, ale ktoś inny mnie wyprzedził. W czwartek praktycznie byłem selekcjonerem reprezentacji Polski i wtedy Zbigniew Boniek wybrał polskiego trenera. Poczułem się, jakbym został zwolniony. Byłem rozczarowany. Wolałbym, aby osobiście dał mi znać, a nie przez gazety.

Odkąd ogłoszono nazwisko nowego selekcjonera telefon De Biasiego milczał. Aż do teraz. Były trener Deportivo Alaves czy reprezentacji Albanii skomentował w rozmowie z redakcją WP SportoweFakty rezultat negocjacji z PZPN-em: - Zibi, jak nazywam Bońka, to prezydent waszego związku piłkarskiego i w związku z tym musi podejmować wiele trudnych wyborów. To jeden z nich. Mnie wypada tylko go zaakceptować - komentuje De Biasi.

Prezes PZPN poniekąd sam potwierdził rewelacje, iż Włoch był bliski posady szkoleniowca polskiej kadry. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej z Jerzym Brzęczkiem opowiadał: - Gianni to jedyny trener zagraniczny, z którym rozmawiałem. Powiedziałem mu, że jest na pierwszym miejscu spośród zagranicznych trenerów, ale mam innego faworyta, Polaka.

Jak mówił Boniek taka decyzja spowodowana była faktem, iż nasza reprezentacja "osiągała największe sukcesy, gdy trenerami byli Polacy". Opcja zagraniczna? - W Polsce chcieliby obcokrajowca, bo jak nas na smyczy prowadzi obcokrajowiec, to my się wtedy najlepiej czujemy - tłumaczył.


- Mój przyjaciel mówi to, co wcześniej. Nic nowego. Dlaczego wciąż nazywam go "przyjacielem"? Mimo tego, co ostatnio się wydarzyło, nie widzę powodu abym miał z nim złe relacje. To inteligentna osoba, którą szanuje równie mocno, co jego decyzje - dodaje De Biasi. Na pytanie czy Włoch ustalił warunki współpracy z PZPN-em oraz otrzymał wstępne zapewnienie, że zostanie następcą Adama Nawałki nie chciał już odpowiadać.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek wyjaśnia sytuację z Giannim De Biasim: Nie było kłótni, nie było pretensji

Tym można byłoby przynajmniej tłumaczyć jego wcześniejsze wypowiedzi we włoskim radiu. Zwłaszcza, iż wiceprezes Wisły Płock Tomasz Marzec zdradził, że Zbigniew Boniek zadzwonił do klubu w sprawie przechwycenia Brzęczka dzień przed tym…jak ogłoszono 47-latka selekcjonerem polskiej kadry. Od pytania na temat kontraktu, telefon De Biasiego niestety już milczał.

Dziennikarze Polsatu Mateusz Borek oraz Cezary Kowalski ujawnili przed mundialem w swojej książce "Krótka Piłka", że Włoch był w przeszłości przymierzany do pracy z polską kadrą. Miało to miejsce po Euro 2016, gdy Adam Nawałka negocjował nowy kontrakt, który obowiązywałby aż do zakończenia zeszłorocznych eliminacji do tegorocznego mundialu z opcją przedłużenia w przypadku awansu. Ostatecznie 60-latek postanowił zaakceptować ofertę.

Podobnie prezentuje się umowa Jerzego Brzęczka, która opiewa do końca 2019 roku, z możliwością automatycznego przedłużenia do Euro 2020: - Nowemu selekcjonerowi oraz całej waszej kadrze życzę powodzenia w przyszłości. W tym awansu na turniej - lakonicznie kończy naszą rozmowę De Biasi.




Kto był lepszym kandydatem na selekcjonera reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×