Cancer Fighters odzyskało pieniądze. Stilon Gorzów z nowym zarządem

Pozytywnie zakończyła się sprawa pieniędzy z meczu charytatywnego fundacji Cancer Fighters, który odbył się 2 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim. Stilon Gorzów wreszcie mógł przekazać zebrane środki. Klub w ostatnich dniach ponownie zmienił władze.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Krzysztof Olechnowicz WP SportoweFakty / Marcin Malinowski / Na zdjęciu: Krzysztof Olechnowicz
Niespełna dwa miesiące temu w gorzowskim klubie nastąpił burzliwy okres. Do zmian w zarządzie doszło pod wpływem nacisków pewnych osób, ale też słabych wyników drużyny, która do samego końca drżała o utrzymanie w trzeciej grupie III ligi. 2 czerwca, kiedy odbywał się mecz charytatywny między gwiazdami boksu a gwiazdami MMA, prezesem był Norbert Sawicki.

Kilka dni po tym spotkaniu władzę w Stilonie Gorzów przejął Piotr Biłko, który wskazywał na nieprawidłowości i kradzieże w wykonaniu poprzednich działaczy i trenera. Dotąd nie zostało to jednak potwierdzone w inny sposób niż słowami wyżej wspomnianego i wyciągami z kont. Po sześciu tygodniach Biłko zrezygnował i we wtorek, 24 lipca, wybrano kolejne władze.

Mariusz Słomiński, Bogusław Paszkiewicz, Przemysław Wenerski i lokalny przedsiębiorca Krzysztof Olechnowicz utworzyli nowy zarząd. Ten ostatni został wybrany na prezesa. Klubowi cały czas pomaga mecenas Jerzy Synowiec, dawniej prezes Stali Gorzów. W toku są działania prokuratury. Nowi działacze zamierzają pozostawić omawiane wcześniej nieprawidłowości odpowiednim organom i skupić się na sprawach sportowych i organizacyjnych.

Udało się już wyjaśnić kwestię pieniędzy dla Cancer Fighters. - Jestem w stałym kontakcie z prezesem fundacji. To osobiście mój kolega. Rozwiązanie już nastąpiło. Mecz został rozliczony w całości, co do złotówki. Nawet pieniądze, które zostały zdeponowane na portalu kupbilet.pl, zostały również wypłacone przez poprzedni zarząd i komisję rewizyjną, którzy działali wspólnie i wykonali kawał dobrej roboty. Nadal są też przyjaciele piłki nożnej, którzy chcą dawać swoje pieniądze - przyznał Krzysztof Olechnowicz.

Nowy prezes daje sobie trzy miesiące na poukładanie pewnych spraw. Po tym czasie zobaczy, jak wygląda sytuacja i podejmie decyzję, co dalej. Teraz najważniejsze są kontrakty zawodnicze i przystąpienie do rozgrywek III ligi. Licencja została już przyznana. - Powiedzmy sobie jasno, że sportowe cele uległy zdecydowanej korekcie. Poprzednie zarządy próbowały pompować balon w postaci awansu. My prosimy i życzymy sobie od zespołu, byśmy nie spadli. Nie mam pojęcia, co się wydarzy przez te trzy miesiące. Nie pracujemy jeszcze na dokumentach, nie znamy ich. Dokumenty są jeszcze w rękach poprzedniego zarządu. Mam nadzieję, że my albo komisja rewizyjna dostanie je jak najszybciej. Oby w środę - wyjaśnił Olechnowicz.

W Stilonie chcą postawić na akademię, by skutecznie szkolić kolejne pokolenia i z dobrymi wynikami grać w Centralnej Lidze Juniorów. - Podstawa to odbudować dobry wizerunek tego legendarnego klubu, przeprosić wszystkich dotychczasowych sponsorów i zachęcić wszystkich, którzy chcieliby nadal kibicom piłki nożnej w Gorzowie pomagać. Jednocześnie nie chcemy zakłócić startu pierwszemu zespołowi w rozgrywkach III ligi, jak i startu naszych najlepszych ambasadorów, czyli graczom U-17 z Centralnej Ligi Juniorów. To jest nasze dobro, bo funkcjonujemy w elicie młodzieżowych zespołów, grając z Ruchem Chorzów czy Śląskiem Wrocław - mówił nowo wybrany prezes.

Dodajmy jeszcze, że zespół z Gorzowa nadal prowadzić będzie Kamil Michniewicz, który do drużyny przyszedł na dwa ostatnie mecze poprzedniego sezonu. Szkoleniowiec aktualnie przebywa w chorwackim Splicie na swoim siódmym stażu trenerskim.

ZOBACZA WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"
Czy nowe władze poradzą sobie z wyzwaniami czy też Stilon Gorzów powinien zacząć "od zera"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×