Wielki powrót Karola Świderskiego. Jagiellonia Białystok pokonała Arkę Gdynia

Newspix / Tomasz Zasiński / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
Newspix / Tomasz Zasiński / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

Jagiellonia wygrała na wyjeździe z Arką Gdynia 2:0 (1:0) w meczu 2. kolejki Lotto Ekstraklasy. Oba gole dla białostoczan strzelił powracający po kontuzji Karol Świderski.

Jagiellonia jest niepokonana na wyjazdach od 2 kwietnia. Od przegranego wówczas starcia z Zagłębiem w Lubinie (0:1), białostoczanie wygrali wszystkie trzy mecze. Pod koniec zeszłego sezonu wygrali kolejno z: Koroną (3:0), Lechem (2:0) i zrewanżowali się Miedziowym (1:0). Teraz, mecze na obcych stadionach rozpoczęli od ogrania 2:0 Arki.

W Gdyni żółto-czerwonym nie przeszkodziło nawet to, że pojechali na Pomorze zmęczeni po czwartkowym meczu eliminacji Ligi Europy z Rio Ave (1:0). - Monitorujemy stan fizyczny zawodników. Będziemy musieli zrobić kilka zmian - zapowiadał Ireneusz Mamrot. Ostatecznie, w porównaniu do starcia z Portugalczykami, szkoleniowiec żółto-czerwonych zdecydował się na sześć roszad. Dał w niedzielę odpocząć całej ofensywie i było to bardzo widoczne w grze wicemistrzów Polski.

To gospodarze prowadzili grę. Od początku znacznie częściej byli przy piłce. Nie mogli jednak sforsować defensywy rywali. Z kolei białostoczanie mieli problem z wymianą choćby 3-4 celnych podań. Przez pierwsze pół godziny mieli na koncie takich 60 przy... ponad dwustu przeciwników. To jednak oni strzelili gola. W 36. minucie długą wrzutkę przed pole karne głową wybił Adam Marciniak. Do futbolówki dopadł na dwudziestym metrze Karol Świderski, podbił ją kolanem i huknął celnie z woleja. - Cieszę się, że trener dał mi szansę, bo żaden trening nie zastąpi meczu - komentował w przerwie dla telewizji Canal+ napastnik, który grał po raz pierwszy od czasu letniego zabiegu kolana.

W drugiej połowie 21-letni napastnik dołożył jeszcze jedno trafienie. W 67. minucie, wślizgiem wykorzystał bowiem płaskie podanie Martina Pospisila. Tuż po tej akcji zadowolony mógł opuścić boisko.

Arce wyraźnie zabrakło w tym meczu takiej konsekwencji, jaką zaimponowali przyjezdni. Jej piłkarze mieli bowiem swoje sytuacje, ale je marnowali. Chwilę po golu na 0:1 mógł wyrównać Luka Marić, który trochę przypadkowo znalazł się w dobrej sytuacji na skraju "szesnastki", ale jego strzał z powietrza przeniósł nad bramką Marian Kelemen. Później swoje okazje zaprzepaścili jeszcze Goran Cvijanović i Aleksandar Kolew. Bułgar co prawda trafił w końcu do siatki w doliczonym czasie gry, ale był na spalonym i gol nie został uznany.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Jestem pewien, że dokonałem dobrego wyboru. Żaden polski trener nie ma wielkiego CV

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
0:1 - Karol Świderski 36'
0:2 - Karol Świderski 67'

Składy: 

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Andrij Bogdanow (73' Karol Danielak), Michał Nalepa (82' Dawid Sołdecki) - Luka Zarandia, Goran Cvijanović (65' Rafał Siemaszko), Nabil Aankour - Aleksandar Kolew.

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Miktrović, Bodvar Bodvarsson - Taras Romanczuk, Rafał Grzyb (75' Przemysław Frankowski) - Karol Świderski (68' Bartosz Kwiecień), Martin Pospisil (85' Mateusz Machaj), Jakub Wójcicki - Roman Bezjak.

Żółte kartki: Luka Marić, Nabil Aankour, Goran Cvijanović (Arka Gdynia) oraz Ivan Runje, Nemanja Mitrović (Jagiellonia Białystok).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Źródło artykułu: