Marco Paixao skrytykował Piotra Stokowca. "To zły człowiek. Nie lubił mnie od początku"

Newspix / Foto Piotr Matusewicz / PressFocus / Marco Paixao (z lewej) i Igor Łasicki (z prawej)
Newspix / Foto Piotr Matusewicz / PressFocus / Marco Paixao (z lewej) i Igor Łasicki (z prawej)

Marco Paixao po poprzednim sezonie odszedł z Lechii Gdańsk i przeniósł się do tureckiego II-ligowca Altay Izmir. Portugalczyk przyznaje, że z Ekstraklasy musiał odejść przez trenera Piotra Stokowca.

5 marca Piotr Stokowiec został trenerem Lechii Gdańsk. Pod jego wodzą Marco Paixao wystąpił w dwóch meczach, a następnie został odsunięty od pierwszego zespołu. Jak tłumaczył klub, poszło o to, że po meczu z Lechem Poznań piłkarz zgłosił kontuzję, a następnie wyjechał do Portugalii. Miał jednak stawić się na rehabilitacji w Polsce, czego nie uczynił. To było powodem takiej decyzji sztabu szkoleniowego.

Z takim przekazem nie zgadza się portugalski piłkarz. W rozmowie z portalem sport.pl przyznał, że ta informacja jest "fake newsem". - Na moje oko było tak, że trener szukał powodu, aby mnie się mnie pozbyć, szukał na mnie haka. No i znalazł. To zły człowiek. Od razu patrzył na mnie krzywo - powiedział Paixao.

Portugalczyk winę za odsunięcie od pierwszego zespołu i w konsekwencji odejście z Lechii zrzuca na trenera Stokowca. - W sumie dalej nie wiem, co tak naprawdę się wydarzyło. Stokowiec podjął decyzję, że ma mnie w Lechii nie być. Myślę, że nie lubił mnie od początku i szukał powodu, aby odsunąć mnie od zespołu. Ludzie w Gdańsku chcieli, abym został, ale Stokowiec był przeciwko mnie. Mógł być albo on, albo ja - dodał Paixao.

33-latek w Polsce spędził cztery i pół roku. Najpierw w latach 2013-2015 grał w Śląsku Wrocław, dla którego w 57 ligowych meczach strzelił 27 goli. Po półrocznym pobycie w Sparcie Praga wrócił do Ekstraklasy, ale tym razem zakontraktowała go Lechia Gdańsk i w tym klubie był kluczowym piłkarzem.

W sezonie 2016/2017 Paixao z dorobkiem 18 goli był królem strzelców. Dla Lechii strzelił 34 bramek i zagrał w 66 pojedynkach. W chwili, gdy trener Stokowiec odsunął go od pierwszego zespołu, Portugalczyk był najlepszym strzelcem Lechii. Łącznie w Ekstraklasie zagrał w 123 meczach, w których 61 razy pokonał bramkarzy rywali.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o Jakubie Błaszczykowskim w kadrze: Sprawy rodzinne nie przysłonią zawodowych

Komentarze (2)
avatar
Mariusz Lisek Sikora
30.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako kibic Lechii Gdańsk znam oficjalną wersję zdarzeń dziwne tylko że flawio został w klubie który tak potraktował jego brata 
Eric Getting
30.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Marco to dobry piłkarz, dziwię się, że w Lechii został jego brat - Flavio :ooo