"Polski" Lokomotiw. Katarzyna Lewandowska: Krychowiak i Rybus powinni grać w pierwszym składzie

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

W sezonie 2018-19 w Lokomotiwie Moskwa grać będzie dwóch polskich kadrowiczów - Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus. Co to za klub? Na co mogą w nim liczyć polscy piłkarze? - Powinni grać w pierwszym składzie - uważa Katarzyna Lewandowska.

Piłkarski sezon w Rosji ruszył z kopyta. Premier Liga dla kibica znad Wisły jest od dawna interesująca z uwagi na występujących tam Polaków, w tym sezonie powinno być jeszcze ciekawiej za sprawą Grzegorza Krychowiaka.

Filar reprezentacji Polski został w lipcu wypożyczony do ekipy aktualnych mistrzów Rosji, Lokomotiwu Moskwa. Wypożyczenie obowiązywać ma do końca sezonu, jednak w porozumieniu między stronami pojawił się punkt gwarantujący rosyjskiemu klubowi opcję wykupu Polaka za 10 milionów euro. Transakcja miała dać oddech każdej ze stron: Rosjanie zyskali gracza przewidywanego do wyjściowej jedenastki, Krychowiak ma w końcu zacząć regularnie grać, a paryżanie pozbyli się piłkarza, z którego raczej by nie korzystali. "Krycha" trafił do klubu, do którego rok wcześniej przeprowadził się Maciej Rybus.

Poprzedni sezon w wykonaniu Lokomotiwu był sensacją. Klub z Moskwy nie był wymieniany nie tylko w gronie faworytów do wywalczenia mistrzostwa, ale nawet do znalezienia się na ligowym podium. - Sezon wcześniej Lokomotiw zajął ósme miejsce. Nikt się nie spodziewał, że to właśnie oni cieszyć się będą z tytułu. Mówiono, że już piąta lokata będzie uznana za sukces - mówi Katarzyna Lewandowska, blogerka zajmująca się tematyką rosyjskiej piłki.

- W klubie nie działo się najlepiej. Skonfliktowani z władzami Lokomotiwu kibice nie chodzili na stadion, brakowało klasowych zawodników. Klub pozbywał się też solidnych wychowanków za bezcen, a ci stawali się ważnymi siłami innych ekip. Wszystko zmieniło się, gdy trenerem znów został Jurij Siomin, który po 14 latach posuchy zaprowadził drużynę do Ligi Mistrzów - dodaje Lewandowska.

ZOBACZA WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"
[color=#000000]

[/color]
Ponowne sprowadzenie do klubu legendarnego szkoleniowca okazało się kluczem do sukcesu. Siomin z Lokomotiwem związany jest z przerwami od 1986 roku. Na przełomie XX i XXI wieku zrobił z moskiewskiej ekipy główną siłę rosyjskiej piłki, dwa razy wygrywał z tym klubem mistrzostwo, z sukcesami prowadził go w europejskich pucharach.

- Prezydentem "Loko" jest Ilja Gerkus, który poprawił przede wszystkim funkcjonowanie klubu pod względem marketingowym, transferowym oraz przywrócił na stanowisko wspomnianego Siomina. Wcześniej został on zwolniony przez Olgę Smorodskaję, która była pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta w historii rosyjskiej piłki. Jej panowanie było jednym z najgorszych w okresie klubu - mówi Lewandowska i dodaje: - Gerkus pokazuje, że we współpracy z dyrektorem sportowym, Erikiem Stoffelshausem, potrafi ściągnąć do drużyny zawodników z wyrobioną marką - czego przykładem jest Krychowiak - oraz przyciągnąć ludzi na stadion. W bieżącym sezonie liczba sprzedanych karnetów jest znacznie wyższa niż w ubiegłych latach.

Poprzedni sezon rozbudził wśród kibiców wielkie apetyty, ale o obronę tytułu będzie piekielnie trudno. Lewandowska: - Wyjście z grupy w Lidze Mistrzów oraz miejsce w TOP 3 na zakończenie sezonu jest priorytetem klubu. Hierarchia w rosyjskiej lidze w zasadzie nie zmienia się od lat. Prym wiodą moskiewskie drużyny, takie jak Spartak, CSKA albo Zenit Sankt Petersburg, który praktycznie co roku jest uznany przez bukmacherów jako pewniak do zdobycia tytułu. Kilka sezonów temu do czołówki dołączył także Krasnodar, który od czasów awansu do elity regularnie gra w Lidze Europy. Lokomotiw byłby uznany za klub środka tabeli, ale mistrzostwo wpływa znacząco na odbiór ekipy. Wątpię, czy są w stanie obronić mistrzostwo. Co prawda drużyna dokonała jak na razie najlepszych transferów w lidze, ale pierwsze dwa mecze jakie rozegrali pokazały, że mogą pójść drogą Spartaka z zeszłego sezonu. Tamten moskiewski klub także zdobył mistrzostwo po wielu latach przerwy,  ale początek kolejnego zaczął koszmarnie, od porażek 1:5 z Zenitem i 0:5 z CSKA.

Polscy kibice zadają sobie przede wszystkim inne pytanie: jakie szanse na grę ma wspomniana dwójka Biało-Czerwonych. W niedalekiej przeszłości, przede wszystkim w przypadku Krychowiaka, było z tym przecież krucho. - Maciej Rybus ma w Rosji wyrobioną markę i w drugiej części sezonu, bo w pierwszej trapiły go drobne kontuzje, był jednym z najważniejszych zawodników drużyny, często wykazywał się najlepszą, 90-procentową skutecznością podań w drużynie. To przypomniało jego fenomenalny sezon w Tereku, dlatego nic nie wskazuje na to, by miał trudności z grą - uważa Lewandowska.

- Z kolei Krychowiak po uzyskaniu odpowiedniej formy, będzie grał w środku, w parze z Igorem Denisowem w systemie 4-2-3-1, co usprawni jeszcze bardziej defensywę Lokomotiwu. Przy takiej taktyce nie będzie miał wielkiej konkurencji. Jest młody Dmitrij Barinow, który potrzebuje ogrania oraz Dmitrij Tarasow, który ma swoje lepsze i gorsze dni. Warto jednak pamiętać o limicie obowiązującym w lidze. Na boisku musi przebywać przynajmniej pięciu Rosjan. Wiele będzie więc zależeć od taktyki jaką obierze Jurij Siomin uwzględniając tę właśnie przeszkodę - kończy blogerka.

Lokomotiw Moskwa w sobotę rozegra mecz w ramach 2. kolejki rosyjskiej ekstraklasy. Drużyna Krychowiaka i Rybusa zmierzy się ze Spartakiem Moskwa.

Źródło artykułu: