Czarę goryczy, jeśli chodzi o postrzeganie Józefa Wojciechowskiego, przelało to, jak postąpił z trenerem Bogusławem Kaczmarkiem. Właściciel Czarnych Koszul prawdopodobnie zraził do siebie polskie środowisko szkoleniowe i trenera będzie musiał poszukać poza granicami kraju.
- Idąc do Polonii, brudzisz sobie papiery. By w niej pracować, trzeba być małpką na sznurku. Inaczej się wylatuje - mówi Przeglądowi Sportowemu jeden z byłych szkoleniowców klubu.
Nie wydaje się więc, by jakikolwiek polski trener przyjął propozycję pracy w takich warunkach. Wojciechowski według informatora gazety, będzie szukał nowego kandydata na stanowisko trenera, poza granicami kraju. Dodaje również, że czas Jacka Grembockiego również dobiega końca.
- Dni Grembockiego są policzone. Nie wchodzi w grę eksperymentowanie z młodymi trenerami na dorobku - dodaje informator.
Wojciechowski najchętniej widziałby na stanowisku trenera Tony'ego Slota. Holendrowi właściciel Polonii ufa wręcz bezgranicznie. Tyle że on raczej pracy nie przyjmie, Slot jest chory na nowotwór.
Numer do Slota, Wojciechowski otrzymał od selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera. Niewykluczone więc, że znów u opiekuna polskiej kadry, Wojciechowski będzie szukał pomocy.