Amerykański piłkarz chorwackiego pochodzenia znalazł się na celowniku m.in. Realu Madryt, Bayernu Monachium, Chelsea czy Liverpoolu. Przed kilkoma dniami hiszpańskie czasopismo "Don Balon" poinformowało, że Królewscy są gotowi zapłacić za 19-latka 70 mln euro. Podobne kwoty za Christiana Pulisicia zapewne musiałyby wyłożyć także pozostałe kluby.
Na razie, jak donosi "Daily Mail", Borussia Dortmund ani myśli sprzedawać utalentowanego pomocnika, który ma na swoim koncie 70 meczów Bundesligi. Strzelił w nich dziewięć goli i zanotował 14 asyst.
Może się okazać, że BVB swoją zawziętością strzeli sobie w kolano. Wszystko dlatego, że Pulisić z klubem z Dortmundu ma kontrakt ważny do 30 czerwca 2020 roku, a nie pali mu się do przedłużenia umowy. Jeśli sprawdziłby się najgorszy scenariusz dla Borussii, niemiecki klub za dwa lata zostałby i bez Pulisicia, i bez sporego zastrzyku gotówki za jego sprzedaż.
Swoją drogą przypadek Pulisicia przypomina historię Roberta Lewandowskiego. Ten w 2014 roku, gdy skończył się jego kontrakt z BVB, odrzucił propozycję nowej umowy i przeszedł do Bayernu Monachium za darmo. Borussia nie może pozwolić sobie na powtórzenie tego scenariusza i popełnienie tego samego błędu, co cztery lata temu.
ZOBACZ WIDEO: Jakie kolejne wyzwania przed Andrzejem Bargielem? "Potrzebuję poczuć głód powrotu w góry"