Klub ze Stamford Bridge podczas okienka transferowego sfinalizował tylko jeden duży zakup, w połowie lipca ściągając z SSC Napoli Jorginho. Według nieoficjalnych informacji, londyńczycy zapłacili za niego 57 mln funtów. Oprócz Włocha do Chelsea dołączyło co prawda jeszcze kilku zawodników, m.in. Robert Green, jednak nie są oni przewidywani do odgrywania ważnych ról.
Trudno spodziewać się, by w Chelsea przed zamknięciem okienka wpadli w transferowy szał. Maurizio Sarri zdradza, że aktywność klubu na rynku może zakończyć się na jeszcze jednym wzmocnieniu składu. Trener zespołu z Londynu liczy na to, że w jego drużynie przed rozpoczęciem sezonu pojawi się jeszcze pomocnik.
- Mamy dobrych pomocników, ale chciałbym dysponować nowym graczem na tę pozycję, o nieco innej charakterystyce od pozostałych zawodników - mówi Sarri, cytowany przez goal.com.
Rzecz jasna niewielka aktywność Chelsea na rynku zakłada, że z klubu nie odejdą gwiazdy: Eden Hazard, Willian i Thibaut Courtois. Zawodników tych kuszą inne kluby, jednak póki co nadal są piłkarzami The Blues.
Warto wspomnieć jeszcze o podejściu Sarriego do transferów. Podczas spotkania szkoleniowca z Romanem Abramowiczem i Mariną Granowskają, nie padły żadne nazwiska. - Rozmawiałem z szefostwem klubu o sytuacji na rynku. Spotkaliśmy się raz czy dwa. Nie podałem żadnego nazwiska, przedstawiłem jedynie interesujące mnie pozycje i cechy piłkarzy, nic więcej - zdradza Sarri.
Nowy trener Chelsea podpisał z londyńczykami trzyletni kontrakt. Włoski szkoleniowiec ma jednak nadzieję, że zostanie na Stamford Bridge na dłużej. - Chciałbym pracować w Chelsea nawet na 10 lat. Aby tak się stało, muszę prowadzić drużynę do zwycięstw. Wszystko zależy od klubu, ale pragnę zostać w Londynie na długi czas - zapewnia Sarri.
ZOBACZ WIDEO: Szlak na K2 naznaczony śmiercią. Andrzej Bargiel: Musiałem wspiąć się na wyżyny