Różnica w dyspozycji pomiędzy oboma drużynami była ogromna, ale obie są też na innym etapie przygotowań. SSC Napoli sezon zaczyna dopiero 18 sierpnia, a The Reds grają już za tydzień.
Na szpicy ataku Napoli wystąpił Arkadiusz Milik, ale Polak był zupełnie niewidoczny. Przewaga Liverpoolu nie pozostawiała żadnych złudzeń i przekładało się to na liczbę podań, które otrzymywał Milik. Praktycznie ich nie było. Reprezentant Polski nie miał też żadnej okazji strzeleckiej.
The Reds od początku "ustawili" sobie mecz. Szybki gol James Milnera (już w 4. minucie), a później Georginio Wijnaldum podwyższył prowadzenie (w 9. minucie). Liverpool grał szybko, pomysłowo, ale Juergen Klopp zarzekał się po spotkaniu, że nie chodzi o wynik, ale o schematy.
- Tak naprawdę to wynik nie jest dla mnie wyznacznikiem, bardziej jestem zainteresowany pewnymi schematami i występami poszczególnych zawodników. O to chodzi w sezonie przygotowawczym, jeśli przegrałeś 5:0 to nie oznacza, że wszystko co zrobiłeś było złe. Z drugiej strony jeśli wygrywasz 5:0 to także nie oznacza, że wszystkie założenia wykonałeś perfekcyjnie - ocenił Klopp.
ZOBACZ WIDEO Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków
W drugiej połowie Liverpool dołożył trzy kolejne gole i wygrał aż 5:0. Milik boisko opuścił w 62. minucie, gdy Napoli przegrywało już 0:3. Piotra Zielińskiego z powodu kontuzji zabrało w tym spotkaniu.
Wydaje się, że przy dwóch golach nieco lepiej mógł się zachować bramkarz Napoli Orestis Karnezis. Dlatego włoskie media donoszą, że klub z Neapolu szuka nowego numeru 1 po tym jak Jose Reina opuścił zespół.
Liverpool FC - Napoli 5:0 (2:0)
1:0 - James Milner 4'
2:0 - Georginio Wijnaldum 9'
3:0 - Mohamed Salah 58'
4:0 - Daniel Sturridge 73'
5:0 - Alberto Moreno 77'