23-latek jest uznawany za jeden z największych chorwackich talentów. W 2016 roku Juventus wyłożył za zawodnika Dynama Zagrzeb aż 23 miliony euro, ale do tej pory Marko Pjaca raczej zawodził. W Serie A zagrał ledwie 14 razy, w tym tylko trzy razy od pierwszej minuty. Przez kilka miesięcy na przeszkodzie stała poważna kontuzja - zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie.
Ostatnie półrocze Chorwat spędził w Schalke 04 Gelsenkirchen, gdzie także nie zachwycał. Pomimo raptem 2 goli w 9 meczach, trener Zlatko Dalić zabrał go na mistrzostwa świata. W Rosji trzy razy wyszedł na murawę, m.in. rozegrał dziewięć minut w finale mundialu z Francją (4:2).
Od kilku tygodni mówiło się, że Pjaca może opuścić Turyn, a po transferze Cristiano Ronaldo stało się jasne, że dla Chorwata zabraknie miejsca. Zgłosił się po niego Leicester City i oferował 20 mln euro, piłkarzem interesowały się też Sampdoria Genua, Genoa CFC i ACF Fiorentina.
Juventus wiąże przyszłość ze skrzydłowym, dlatego na razie nie zdecydował się na transfer definitywny. Pjaca najbliższe miesiące spędzi we Florencji, przeszedł już testy medyczne i został zaprezentowany przez władze klubu.
Fiorentinę wzmocni też Kevin Mirallas. Wielokrotny reprezentant Belgii przeniesie się na Półwysep Apeniński na zasadzie rocznego wypożyczenia z Evertonu. 30-letni napastnik nie zagrzał długo miejsca w Liverpoolu, bowiem po półrocznym pobycie w Olympiakosie Pireus The Toffies ponownie oddali go bez żalu.
ZOBACZ WIDEO Szlak na K2 naznaczony śmiercią. Andrzej Bargiel: Musiałem wspiąć się na wyżyny
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)